Jun Seki z Nissana też będzie prezesem

Członek kierownictwa Nissana mający realizować plan ożywienia firmy ustąpił ze stanowiska po kilku tygodniach od mianowania, co może utrudnić realizację tego planu. Będzie prezesem w innej firmie.

Publikacja: 26.12.2019 10:03

Jun Seki z Nissana też będzie prezesem

Foto: AFP

Jun Seki uważany za faworyta na stanowisko prezesa Nissana powiedział Reuterowi, że zwalnia miejsce wiceprezesa ds. operacyjnych, aby zostać prezydentem Nidec Corp, firmy z Kyoto produkującej podzespoły samochodowe i silniczki elektryczne. Odejdzie zapewne w styczniu po 30 latach pracy w Nissanie, m.in. na stanowisku szefa tej firmy w Chinach.

- Kocham Nissana i źle się czuję zostawiając niedokończoną pracę nad ożywieniem go, ale mam 58 lat i nie mogłem odrzucić takiej oferty. To prawdopodobne moja ostatnia szansa, by pokierować firmą. Nie chodzi o pieniądze. Faktycznie stracę finansowo, bo Nissan dobrze nam płaci — powiedział bez wdawania się w szczegóły. Obie firmy odmówiły komentarza.

Po epoce kosztownej ekspansji za czasów Carlosa Ghosna Nissan przystąpił do realizacji szerokiego programu poprawy swej działalności. Plan zapoczątkowany w kwietniu ma doprowadzić do marca 2022 do kilkuset miliardów jenów oszczędności kosztów i zwiększenia skuteczności operacyjnej (100 mld jenów to ok. 825 mln euro/915 mln dolarów).

Według informatorów agencji, Seki, nowemu prezesowi Makoto Uchida i wiceprezesowi Ashwani Gupta nie udało się dotąd funkcjonować jako zwarta ekipa po mianowaniu ich w październiku na nowe stanowiska i po objęciu ich od 1 grudnia. — Jeszcze nie zadziałała chemia — stwierdził jeden z nich.

Rezygnacja Seki może też bardziej skomplikować stosunki Nissana z Renault. Seki ostatnio pracował przez rok w Paryżu, uważano go za człowieka związanego z francuską grupą. Zapytany, czy odchodzi, bo nie został prezesem odpowiedział przecząco, nie mówiąc nic więcej.

Według innego informatora, po powrocie Seki w kwietniu z Paryża skontaktowała się z nim firma headhunterska w sprawie pracy w Nidec. Jej 75-letni prezydent Shigenobu Nagamori rozglądał się za ewentualnym następcą, który pokieruje firmą i rozwinie ją,

Nidec uważa napęd elektryczny za kluczowy czynnik rozwoju, ma już 40 proc. udziału w światowym rynku elektrycznych sterowników samochodowych i pragnie zwiększyć swój udział w napędzie elektrycznym. Od kwietnia firma werbunkowa nie kontaktowała się z Seki, zgłosiła się do niego 8 października, gdy Nissan ogłosił skład nowego kierownictwa z Uchidą jako prezesem.

Po tym drugim kontakcie Seki zgodził się spotkać z Nagamori, aby odrzucić jego propozycję. — Nagamori przekonał go ostatecznie do przyjęcia jej — powiedział informator.

Jun Seki uważany za faworyta na stanowisko prezesa Nissana powiedział Reuterowi, że zwalnia miejsce wiceprezesa ds. operacyjnych, aby zostać prezydentem Nidec Corp, firmy z Kyoto produkującej podzespoły samochodowe i silniczki elektryczne. Odejdzie zapewne w styczniu po 30 latach pracy w Nissanie, m.in. na stanowisku szefa tej firmy w Chinach.

- Kocham Nissana i źle się czuję zostawiając niedokończoną pracę nad ożywieniem go, ale mam 58 lat i nie mogłem odrzucić takiej oferty. To prawdopodobne moja ostatnia szansa, by pokierować firmą. Nie chodzi o pieniądze. Faktycznie stracę finansowo, bo Nissan dobrze nam płaci — powiedział bez wdawania się w szczegóły. Obie firmy odmówiły komentarza.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika