Volkswagen oświadczył, że jedynie ok.36 tys. samochodów to dotyczy, znacznie mniej od wymienianych w listopadzie 800 tys, w których miał zaniżyć emisję spalin i zużycie paliwa. Skandal mógłby dotyczyć 11 mln pojazdów na świecie.
Kryzys największego producenta aut w Europie dotyczył początkowo oprogramowania w wersjach z dieslami,w których VW przyznał się do zaniżenia realnej emisji związków azotu. 3 listopada Niemcy podali, że fałszowali także zużycie paliwa i emisję CO2 w pojazdach benzynowych sprzedanych główne w Europie, spodziewali się kosztów co najmniej 2 mld euro wraz z odszkodowaniami dla klientów.
"Nie potwierdził się ujemny wpływ na wyniki finansowe. To czy będzie nieduży zależeć od wyników przeskalowania pojazdów" - stwierdziła firma.
Zdaniem analityka w NordLB, Franka Schope, wygląda na to, że skala problemów w VW maleje, ale on zalecił sprzedaż akcji tej spółki.
Rada nadzorcza VW omawia w środę stan postępowania wyjaśniającego. zapozna się także z informacją szefa Audi, jakie kroki zamierza podjąć dla sunięcia problemu w luksusowych autach z dieslami, w których oprogramowanie pozwalało omijać amerykańskie limity emisji spalin.