Kto zyska na zakazie handlu w niedzielę

W gorącej dyskusji na ten temat nie chodzi o interes czy dobro pracowników oraz klientów, lecz o politykę i chęć uderzenia w duże sieci.

Aktualizacja: 30.10.2017 07:17 Publikacja: 29.10.2017 19:47

Kto zyska na zakazie handlu w niedzielę

Foto: 123RF

Znów mamy spór dotyczący zakazu handlu w niedzielę i choć to kolejna próba jego wprowadzenia, to wszystko wskazuje, że teraz się uda.

W czwartek projekt przyjęła komisja, a Sejm zakończy prace za dwa tygodnie. Wychodzi na to, że nikt z ustawy nie będzie zadowolony.

Dla kogo zakaz

Jednym z głównych architektów projektu jest NSZZ Solidarność, która domaga się zakazu we wszystkie niedziele. Za to w projekcie mowa jest o dwóch pracujących niedzielach miesięcznie od 1 stycznia 2018 r., po roku ma być jedna, która zniknie od 2020 r.

– To już nie jest projekt obywatelski. To wielka i głęboka rysa na współpracy Solidarności z PiS – mówił w piątek szef Solidarności Piotr Duda. – My do tego projektu już się nie przyznajemy – dodał.

Sprzeciw związku budzi też lista wyłączeń, dopuszczenie pracy centrów logistycznych czy stacji benzynowych.

Wszystko odbywa się oczywiście pod hasłem walki o interesy polskich rodzin i pracowników, mających święte prawo do wolnej niedzieli. Ale dane pokazują coś zupełnie innego. Według wyliczeń Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur w Polsce działa obecnie ok. 360 tys. sklepów detalicznych. 38,6 tys. z nich ma powierzchnię ponad 100 mkw. i to one zostaną objęte zakazem. Pozostałe zatrudniają w sumie 660 tys. osób i będą mogły w niedzielę pracować, ponieważ Solidarności wcale nie chodzi o pełen zakaz, lecz zamknięcie sklepów dużych sieci. W tym czasie małe sklepy, często rodzinne, miałyby sobie dorobić. Czy ci ludzie nie zasługują na wolne? Według Solidarności nie, konkurencyjny OPZZ stawiał sprawę inaczej. Ten związek chciał wprowadzenia podwójnej stawki wynagrodzenia za pracę w niedzielę, co rząd odrzucił.

„Nie sprzedamy zakazu handlu w niedzielę za podwójne stawki za pracę w niedzielę. Chcemy, by Polacy godnie zarabiali i mieli czas dla rodziny" – napisała minister Elżbieta Rafalska. Nie dodała, że jeśli chodzi o zatrudnionych w sektorze handlowym, większość będzie mogła w niedziele nadal pracować. Podobną konstrukcję zastosowano, jeśli chodzi o dni świąteczne, i małe sklepy z tej opcji korzystają. Niekoniecznie w osobie właściciela za ladą, jednak kto w jeden dzień skontroluje kilkadziesiąt tysięcy sklepów.

Projekt o handlu w niedzielę to kolejny przykład myślenia, jak by tu uderzyć w duże sieci handlowe z zagranicy. Przy okazji też w polskie, ale o tym rządzący nie wspominają. – Nie udało się z podatkiem obrotowym, to spróbujemy inaczej – mówi z przekąsem szef jednej z wiodących sieci.

Konsumenci mówią: nie

Wiele firm popiera zakaz pod warunkiem, że byłby powszechny, bez wyjątków. Wtedy spadłyby im koszty pracy i zmniejszyły się problemy z rekrutacjami. Jednak obecna wersja znów dzieli branże na lepsze i gorsze.

Już są poważne wątpliwości, czy taka konstrukcja nie stanowi ukrytych preferencji dla części rynku, a przez to jest pomocą publiczną. Jeśli tak uzna Komisja Europejska, Polska będzie miała kolejne postępowanie.

W tym wszystkim zapomina się o klientach, których większość zakazu nie chce. Kantar TNS zapytał reprezentatywną próbę mieszkańców Polski, która z proponowanych obecnie opcji dotyczących zakazu handlu w niedziele jest ich zdaniem najlepsza. 76 proc. najbardziej spodobała się opcja, aby zagwarantować co najmniej dwie wolne niedziele w miesiącu pracownikom, bez konieczności wprowadzania zakazu handlu w niedziele. Zakaz handlu we wszystkie niedziele poparło 36 proc. ankietowanych.

Znów mamy spór dotyczący zakazu handlu w niedzielę i choć to kolejna próba jego wprowadzenia, to wszystko wskazuje, że teraz się uda.

W czwartek projekt przyjęła komisja, a Sejm zakończy prace za dwa tygodnie. Wychodzi na to, że nikt z ustawy nie będzie zadowolony.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Czego boją się polscy przedsiębiorcy? Już nie niestabilności politycznej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Coraz więcej Rosji na Węgrzech. Gazprom jest głównym sponsorem Ferencváros
Biznes
Wielka debata o przyszłości lasów. Ekolodzy i Lasy Państwowe przy jednym stole
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG