#RZECZoBIZNESIE: Marcin Jastrzębski: Bez magazynów energii nie będzie elektromobilności

Chociaż nazywają się „szybkie”,ładowarkami na autostradach auta szybko nie naładujemy - mówi Marcin Jastrzębski, prezes Veramo, były prezes Lotosu, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Aktualizacja: 18.09.2020 12:53 Publikacja: 18.09.2020 11:47

#RZECZoBIZNESIE: Marcin Jastrzębski: Bez magazynów energii nie będzie elektromobilności

Foto: tv.rp.pl

Gość zauważył, że wokół nas jest wystarczająco dużo energii odnawialnej żebyśmy funkcjonowali. - Świat zmierza do tego, żeby potrafić ją zmagazynować w magazynach energii w oparciu o ogniwa jonowo-litowe czy jakąkolwiek inną technologią - mówił Jastrzębski.

Zaznaczył, że polska elektromobilność na początku powinna być oparta na bateriach, a później na wodorze. - Problemy technologiczne związane z szeroką dystrybucją wodoru są dzisiaj tak duże, że jest to śpiew kolejnej dekady. Baterie są tu i teraz. Mamy coraz więcej środków transportu opartych na bateriach. Wodór niekoniecznie musi być jedynym źródłem napędu w pojeździe elektrycznym. Może też być generatorem prądu, który w trakcie jazdy ładuje baterie. Takie pojazdy są już konstruowane – tłumaczył gość.

Efektywność baterii w stosunku do ceny się poprawia. - Zasięgi są coraz większe, udział kosztu baterii w cenie samochodu jest coraz mniejszy. Kwestią czasu jest, kiedy będzie to poziom wystarczające - prognozował Jastrzębski.

Veramo sprzedaje autobusy elektryczne, które pozwalają przejechać ponad 400 km. - Jest to nieporównywalnie więcej niż oferuje rynek. Na ogół w przetargach w Polsce wymogiem jest 120 km z szybkim ładowaniem. Szacuje się, że 300-350 km to średni zasięg autobusu, kiedy nie trzeba byłoby go doładowywać. Dzisiaj gminy i miasta kupujące autobusy z zasięgiem 120 km muszą także kupić szybki ładowarki pantografowe na pętlę, co podraża całą inwestycję. Ostatnio jedno z miast kupowało 10 autobusów za 25 mln. Dodatkowe 6 mln zł poszło na dwie pętle wyposażone w ładowarki. To pieniądze wyrzucone w błoto, bo za 2 lata takie ładowarki nie będą potrzebne – mówił gość.

- W Polsce mamy duży problem z jakością sieci elektroenergetycznej. Chociaż nazywają się „szybkie",ładowarkami na autostradach auta szybko nie naładujemy. Za nimi nie ma prądu. Póki nie będzie magazynów energii powszechne używanie samochodów elektrycznych nie będzie miało miejsca – dodał.

Gość zauważył, że wokół nas jest wystarczająco dużo energii odnawialnej żebyśmy funkcjonowali. - Świat zmierza do tego, żeby potrafić ją zmagazynować w magazynach energii w oparciu o ogniwa jonowo-litowe czy jakąkolwiek inną technologią - mówił Jastrzębski.

Zaznaczył, że polska elektromobilność na początku powinna być oparta na bateriach, a później na wodorze. - Problemy technologiczne związane z szeroką dystrybucją wodoru są dzisiaj tak duże, że jest to śpiew kolejnej dekady. Baterie są tu i teraz. Mamy coraz więcej środków transportu opartych na bateriach. Wodór niekoniecznie musi być jedynym źródłem napędu w pojeździe elektrycznym. Może też być generatorem prądu, który w trakcie jazdy ładuje baterie. Takie pojazdy są już konstruowane – tłumaczył gość.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły