– Z jednej strony to dobra informacja, bo zupełnie nie rozumiem, dlaczego uruchomienie pomocy w formie pożyczek miałoby być uzależnione od zgody Komisji na inne formy pomocy – komentuje Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan. – Z drugiej strony te programy, które już mają akceptację Komisji, powinny ruszyć z dnia na dzień – zauważa Łukasz Bernatowicz, wiceprezes BCC. – Wiele dużych firm jest w słabej kondycji i nawet kilkudniowa zwłoka może okazać się dla nich gwoździem do trumny – dodaje.
Długa ocena
Jak podkreślają organizacje biznesowe, duże firmy z niecierpliwością oczekują, aż pomoc publiczna zacznie trafiać także do nich. Dotychczas były pod tym względem prawie pomijane. Z tarczy finansowej PFR nie dostały do dziś ani grosza, a także w ramach tarczy antykryzysowej dla dużych podmiotów przeznaczonych jest niewiele instrumentów. Mogą one ubiegać się jedynie o dopłaty do wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w razie przestoju ekonomicznego lub obniżenia wymiaru czasu pracy.
Inna sprawa, że nawet po uruchomieniu odpowiednich programów pomoc dla dużych firm nie popłynie w ciągu dwóch–trzech dni, tak jak się to dzieje w przypadku MŚP. – To są ogromne programy pomocowe, każdy wniosek, sytuacja każdej firmy muszą być rozpatrywane indywidualnie – zastrzega nasz rozmówca z PFR. A to może potrwać nawet dwa–trzy tygodnie. Warto przypomnieć, że tzw. finansowanie płynnościowe to przede wszystkim pożyczki, które mają być udzielane na korzystniejszych warunkach niż w bankach, ale które trzeba będzie zwrócić. Dla jednej firmy taka pożyczka może sięgnąć nawet 1 mld zł. Z kolei „preferencyjne finansowanie" to pożyczki umarzalne do wysokości 75 proc. ich wartości na pokrycie faktycznej szkody poniesionej przez przedsiębiorstwo na skutek Covid-19. Maksymalnie wartość tych subsydiów może sięgnąć 750 mln zł.
Dla kogo wystarczy
– Przy takiej skali pomocy automatyzm jest rzeczywiście wykluczony – ocenia Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Ale też rodzi się pytanie, czyje wnioski zostaną ocenione pozytywnie, a które zostaną odrzucone. Czy będzie decydowała kolejność zgłoszeń czy skala zapaści. Pula pomocy dla dużych firm jest dosyć ograniczona i może nie dla wszystkich wystarczy – dodaje Kozłowski. Już od kilku tygodni PFR przyjmuje wstępne wnioski od zainteresowanych.
Z kolei w ramach komponentu kapitałowego PFR będzie mógł nabywać lub obejmować udziały i akcje w przedsiębiorstwach. Pod warunkiem, że przygotują one sensowny program restrukturyzacji. Wejście kapitałowe podmiotu publicznego oznacza dużą interwencję w wolny rynek i zapewne dlatego Komisja Europejska tak długo się nad nim zastanawia.
Tarcza finansowa PFR dla dużych firm skierowana jest co do zasady do przedsiębiorstw, które zatrudniają co najmniej 250 pracowników lub których obrót przekracza 50 mln euro (w niektórych przypadkach mogą to być też mniejsze firmy) i przez pandemię ich przychody spadły o co najmniej 25 proc. Beneficjanci tarczy muszą płacić podatki w Polsce lub w krajach UE.