Niemiecki biznes ufa bardziej Chińczykom niż Amerykanom

Z sondażu przeprowadzonego wśród niemieckich firm przez Commerzbank wynika, że postrzegają one Chiny jako bardziej wiarygodnego partnera handlowego niż Stany Zjednoczone.

Aktualizacja: 31.05.2019 06:18 Publikacja: 30.05.2019 21:00

Angela Merkel, kanclerz RFN, ma problemy w relacjach z USA

Angela Merkel, kanclerz RFN, ma problemy w relacjach z USA

Foto: AFP

Spółki uczestniczące w sondażu oceniały wpływ warunków politycznych i gospodarczych na prowadzenie biznesu w różnych krajach. Niemieckie spółki uznały, że warunki te są najlepsze w Niemczech (65 pkt w rankingu), a na kolejnych miejscach znalazły się: Francja (39) i Chiny (30). USA zajęły dopiero czwartą pozycję z zaledwie 17 pkt. Za nimi znalazły się: Włochy (11), Rosja (10), Wielka Brytania (8), Brazylia (5) i Turcja (3). (O Polskę w tym sondażu nie pytano). Aż 68 proc. spółek prowadzących interesy w USA niepokoi się tym, że polityka administracji Trumpa negatywnie wpłynie na ich działalność. Sondaż przeprowadzono wśród wysokiej rangi menedżerów z 2000 niemieckich spółek mających co najmniej 2 mln euro rocznego obrotu. 77 proc. jego uczestników reprezentowało firmy przemysłowe.

Niemcy korzystają z wojny handlowej USA-Chiny

Chiny są największym na świecie importerem niemieckich dóbr. Sprowadziły ich w zeszłym roku za 106,2 mld euro. – Niemieckie spółki mają większe zaangażowanie w chińskim rynku niż inne, a Chiny są największym partnerem handlowym Niemiec. To zrozumiałe, że ludzie uznają Chiny za kraj bardziej wiarygodny, gdyż ich polityka jest bardziej przewidywalna niż amerykańska. Wraz z przeciąganiem się wojny handlowej więcej ludzi uważa, że Chiny się w niej bronią, a administracja Trumpa stanowi źródło konfrontacji handlowych – komentuje wyniki sondażu Aidan Yao, ekonomista z Axa Investment Managers.

Niemiecki biznes może być zaniepokojony tym, że groźba wojny handlowej z USA wisi również nad UE. Latem zeszłego roku szefowi Komisji Europejskiej Jeanowi-Claude'owi Junckerowi udało się zawrzeć „rozejm" z prezydentem Donaldem Trumpem, a 18 maja Trump ogłosił, że przesunął o 180 dni decyzję w sprawie nałożenia karnych ceł na samochody. Wypracowanie porozumienia handlowego pomiędzy USA a UE wydają się być jednak odległe. Agencja Bloomberga donosi, że dwustronne rozmowy unijno-amerykańskie przyniosły jak na razie bardzo mały postęp. Sytuację utrudnia to, że obecna Komisja Europejska zbliża się do końca rządów, a jeszcze nie wiadomo, kto zasiądzie w nowej i jakie będzie miał podejście do negocjacji z USA. Duży rozdźwięk panuje też między głównymi państwami UE. Niemcy chcą bronić swojego sektora motoryzacyjnego przed cłami, a Francuzom mniej na tym zależy. Nie chcą za to rozmawiać z USA o cłach na produkty rolne.

Góralczyk: Chiny to już „systemowy rywal"

Paradoksalnie Unii pomaga to, że Amerykanie w dużo większym stopniu skupiają się obecnie na wojnie handlowej z Chinami i mogą być przez to mniej skłonni do ostrzejszych zagrywek w relacjach z Europą. – Jesteśmy przeciwni wojnie handlowej, ale się jej nie boimy. Prowokowanie ekonomicznych sporów w ten sposób to zwykły terroryzm ekonomiczny, gospodarczy szowinizm i znęcanie się – powiedział w rozmowie z Agencją Reutera Zhang Hanhui, chiński wiceminister spraw zagranicznych.

Agencja Bloomberga donosi, że importerzy z Chin wstrzymali zakupy amerykańskiej soi, po tym jak administracja Trumpa podniosła do 25 proc. karne cła nałożone na import z Chin wart 200 mld dol. rocznie. W lutym amerykański Departament Rolnictwa poinformował, że Chińczycy obiecali kupić 10 mln ton soi z USA. Kupili jednak tylko 3 mln ton. Wstrzymanie zakupów tego surowca może mieć jednak również związek z epidemią afrykańskiego pomoru świń przynoszącą duże straty chińskiemu rolnictwu. Według szacunków Rabobanku epidemia ta sprawiła, że w Chinach stracono 30 proc. pogłowia świń. To musiało bardzo mocno wpłynąć na zapotrzebowanie na soję, która jest wykorzystywana jako pasza dla zwierząt hodowlanych.

Spółki uczestniczące w sondażu oceniały wpływ warunków politycznych i gospodarczych na prowadzenie biznesu w różnych krajach. Niemieckie spółki uznały, że warunki te są najlepsze w Niemczech (65 pkt w rankingu), a na kolejnych miejscach znalazły się: Francja (39) i Chiny (30). USA zajęły dopiero czwartą pozycję z zaledwie 17 pkt. Za nimi znalazły się: Włochy (11), Rosja (10), Wielka Brytania (8), Brazylia (5) i Turcja (3). (O Polskę w tym sondażu nie pytano). Aż 68 proc. spółek prowadzących interesy w USA niepokoi się tym, że polityka administracji Trumpa negatywnie wpłynie na ich działalność. Sondaż przeprowadzono wśród wysokiej rangi menedżerów z 2000 niemieckich spółek mających co najmniej 2 mln euro rocznego obrotu. 77 proc. jego uczestników reprezentowało firmy przemysłowe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły