Ostatnie miesiące to wysyp informacji o zmianach właścicielskich w czołowych spółkach deweloperskich w Polsce. Na znalezienie strategicznego partnera biznesowego liczy także Archicom. Jak podkreśla prezes Dorota Jarodzka-Śródka, to kolejny krok rozwoju spółki – po wejściu na giełdę w 2016 r. i przejęciu mLocum w 2017 r., co przekształciło Archicom z lidera wrocławskiego rynku w gracza o zasięgu ogólnopolskim.

– Jesteśmy gotowi wyjść w rynek z prezentacją spółki w ciągu kilku tygodni. Tego typu procesy zabierają przynajmniej kilka miesięcy – mówi Jarodzka-Śródka. – Nie zamykamy się na żadną opcję, jesteśmy gotowi rozmawiać z partnerami branżowymi, finansowymi, z funduszami zainteresowanymi polskim rynkiem mieszkaniowym. Wybierzemy opcję najkorzystniejszą z punktu widzenia rozwoju spółki i interesu akcjonariuszy – mówi prezes.

Nie jest przesądzone, w jaki sposób Archicom mógłby zostać przejęty – w grę wchodzi emisja akcji dla nowego partnera lub sprzedaż części akcji przez rodzinę Jarodzkich.

W 2019 r. Archicom sprzedał 1,46 tys. mieszkań, najwięcej w historii i o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym roku celuje w podpisanie 1,5–1,7 tys. umów. Solidny bank ziemi pozwala na budowę 7,35 tys. lokali, połowa przypada na Wrocław, druga na pozostałe aglomeracje. W stolicy Dolnego Śląska deweloper buduje również biurowce, niewykluczone jest rozszerzenie tej działalności na inne miasta.

W zeszłym miesiącu akcje Archicomu były wyceniane najwyżej od debiutu, na 19,6 zł. Ostatnia, wywołana koronawirusem panika na giełdzie spowodowała przecenę do 16,6 zł, ale w poniedziałek kurs odbijał o nawet 7,2 proc., do 17,8 zł.