Jedynie 6 proc, Polaków twierdzi, że branże objęte zakazem działalności nie są usługami pierwszej potrzeby i jako takie powinny pozostać zamknięte do czasu opanowania pandemii- wynika ze styczniowego badania przeprowadzonego przez firmę PMR na reprezentatywnej próbie mieszkańców Polski. Zdecydowana większość z nich rozumie argumenty przedsiębiorców walczących o odblokowanie swoich biznesów. Największa, 45 proc. grupa popiera w pełni ich działania, w tym akcję uruchamiania działalności prowadzoną pod hasłem #otwieraMy. (Włączyły się do niej dziesiątki firm, na czele z lokalami gastronomicznymi). Z kolei branża fitness zapowiada, że bez względu na decyzje rządu otworzy się z początkiem lutego.

Przesłanki tych protestów rozumie też 37 proc. badanych, którzy nie popierają jednak sprzecznego z zakazami odmrażania działalności. Ich zdaniem przedsiębiorcy powinni poczekać z otwarciami do czasu powstrzymania pandemii. Co ósmy Polak (12 proc.) nie ma zdecydowanej opinii w tej kwestii.

PMR zapytała też o gotowość powrotu do uruchamianych teraz biznesów; chęć skorzystania z oferty placówek gastronomicznych na miejscu, mimo trwającego zakazu, deklaruje 31 proc. badanych. W przypadku siłowni czy centrum fitness takie deklaracje składa 15 proc. Polaków.