Reklama

Stłumić Majdan w zarodku. Wystraszony reżim Łukaszenki

Nocne rewizje i masowe areszty aktywistów opozycji. Zachód wzywa władze w Mińsku do przestrzegania praw człowieka.

Aktualizacja: 06.06.2020 18:07 Publikacja: 04.06.2020 19:39

Stłumić Majdan w zarodku. Wystraszony reżim Łukaszenki

Foto: AFP

W środę białoruskie służby wkroczyły do biura popularnego blogera Siarhieja Cichanouskiego w Homlu, którego w piątek aresztowano w Grodnie. W tym samym czasie zaczęła się rewizja w jego podmiejskim domku letniskowym, która skończyła się dopiero w czwartek nad ranem. Z relacji niezależnych mediów wynika, że po kilkunastu godzinach przeszukania w domku znaleziono 900 tys. dolarów. Żona opozycjonisty oświadczyła, że żyją skromnie i że znalezione pieniądze do nich nie należą. W niedzielę, po areszcie jej męża, tysiące Białorusinów ustawiło się w długie kolejki w wielu miastach kraju, by złożyć podpis i wesprzeć opozycyjnych kandydatów.

– Nawet gdyby te pieniądze należały do blogera, ma do tego prawo, czas na złożenie deklaracji podatkowej za ubiegły rok jeszcze nie upłynął. Władze próbują wymyślić cokolwiek, by zatrzymać Cichanouskiego w areszcie. W poniedziałek upływa dziesięciodniowy termin i będą musiały albo go wypuścić, albo sprecyzować zarzuty – mówi „Rzeczpospolitej” Waliancin Stefanowicz z mińskiego centrum praw człowieka Wiosna, które uznało blogera za więźnia politycznego. – Od 6 maja na Białorusi zatrzymano co najmniej 195 przeciwników władz, z nich 69 osób trafiło do aresztu – dodaje.

Na represje zareagowali już zachodni dyplomaci w Mińsku - ambasady USA, Wielkiej Brytanii i państw Unii Europejskiej. W środę wydali wspólne oświadczenie, w którym wzywają władze Białorusi do przestrzegania praw człowieka i namawiają do przeprowadzenia „wolnych wyborów”.

W czwartek do kampanii wyborczej włączyła się nawet szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna. Stwierdziła, że bloger planował protesty pod jej domem i ona traktuje to jako „groźbę”. Zapowiedziała, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do organów ścigania.

– Cichanouski mocno wystraszył reżim. Potrafił zainteresować polityką Białorusinów, którzy wcześniej nie interesowali się nią, potrafił przemówić do nich i wyprowadzić na ulicę – mówi „Rzeczpospolitej” Waler Karbalewicz, czołowy białoruski politolog. – Jeżeli wyjdzie na wolność, będzie stanowił poważne zagrożenie dla reżimu. Próbuje doprowadzić do protestów jeszcze przed wyborami – dodaje.

Reklama
Reklama

Bloger nie jest jedynym problemem dla Łukaszenki. Jego konkurentem w wyborach 9 sierpnia będzie Wiktar Babaryka. To były wieloletni prezes Biełgazprombanku, białoruskiej filii Gazprombanku. Krytykuje reżim i zapowiedział ostatnio, że okaże pomoc prawną i finansową wszystkim represjonowanym.

Łukaszenko zaś sugerował wcześniej, że bankowiec ma powiązania z Moskwą, a w środę zdymisjonował rząd Siarhieja Rumasa, który, o ironio, był wcześniej członkiem zarządu Biełgazprombanku, gdy na jego czele stał Babaryka. Nowym premierem został wywodzący się ze służb Raman Hałouczanka.

– Kraju nie dostaną – mówił Łukaszenko w czwartek grożąc opozycji. Dodatkowo stwierdził, że Białorusini zapomnieli jak były prezydent Uzbekistanu Karimow „tłumił bunt i rozstrzelał tysiące osób”.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1384
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1383
Świat
„Rzecz o geopolityce”: Sojusz Chin i Rosji. Operacja USA na Karaibach
Świat
W poniedziałek w Londynie pilny szczyt w sprawie Ukrainy
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Świat
Sarkofag nad reaktorem w Czarnobylu nie chroni już przed promieniowaniem
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama