W pozwie złożonym w sądzie rejonowym w Miami 14 wnuków Carlosa i Pury Nuńez, dawnych właścicieli Banco Nuńez domaga się, by Société Générale został uznany za winnego dokonywania transakcji z bankiem centralnym Kuby, który w 1980 r. znacjonalizował kilka banków, w tym należący do ich dziadków.
Pozew stwierdza, że francuski bank wygenerował w latach 2000-10 kilkaset milionów dolarów z opłat za pożyczanie pieniędzy i obsługę transakcji na rzecz Banco Nacional de Cuba. Domagają się 10,5 proc. kapitału akcyjnego tego banku, co odpowiada z grubsza wartości Banco Nuńez w chwili konfiskaty.
- Ofiary reżimu kubańskiego, którym skonfiskowano majątki mają teraz instrument dochodzenia sprawiedliwości — powiedział Reuterowi przez telefon adwokat powodów, Javier López nawiązując do decyzji administracji USA ogłoszonej w kwietniu. — Jest wiele instytucji finansowych, które mamy na celowniku — dodał López. Prawnik uważa, że jest to pierwsza taka sprawa sądowa od czasu, gdy administracja zezwoliła obywatelom USA zaskarżać w sądzie firmy o kontakty biznesowe z podmiotami zawłaszczonymi przez reżim Castro.
Kancelaria prawna Kozyak Tropin & Throckmorton rodziny Nuńezów wyliczyła wysokość żądanej sumy na podstawie wartości 7,8 mln dolarów Banco Nuńez w chwili jego nacjonalizacji, z dodaniem odsetek 6 proc. rocznie i potrójnego pokrycia strat przewidzianych przez federalną ustawę Helmsa-Burtona z 1966 r.
Prawo składania pozwów na podstawie tej ustawy zawieszono na 23 lata z powodu sprzeciwów na świecie i z obawy, że amerykańskie sądy zostaną zalane takimi sprawami. Sekretarz stanu, Mike Pompeo ogłosił w kwietniu o zniesieniu tego zawieszenia, aby zwiększyć presję na Hawanę, by przestała popierać prezydenta Wenezueli, Nicolasa Maduro.