Kanadyjczyk Mark Carney przedłużał dwukrotnie kadencję na najważniejszym stanowisku w Bank of England, ale wykluczył kolejne przedłużenie, mimo że brexit wisi w powietrzu. Objął to stanowisko 1 lipca 2013 i zwolni je 31 stycznia 2020.
- Szukamy oczywiście kandydata możliwie największego kalibru. Skoro opuszczamy Unię, to jest bardzo istotne, aby Zjednoczone Królestwo odgrywało nadal ważną rolę na światowych forach - powiedział Hammond w komisji parlamentarnej. Ma nadzieję, że będzie mógł ogłosić nominację w październiku, a nowy prezes zacząłby pracę w lutym 2020. Chciałby zatrudnić kogoś na 8 lat, choć rozważy odstępstwo od tego wobec nadzwyczajnego kandydata - pisze Reuter.
Minister podziękował Carneyowi za pomoc w kierowaniu brytyjską gospodarką "w pełnym wyzwań okresie, teraz mamy stabilną sytuację, niską inflacje i najszybszy wzrost płac w ciągu dekady".
Hammond wyrazili wcześniej w kwietniu nadzieję, że niepokoje wokół brexitu nie odstraszą potencjalnych kandydatów od ubiegania się o stanowisko prezesa z gażą 480 tys. funtów rocznie.
- Wiemy z doświadczenia poprzedniego kryzysu, że dzięki współpracy banków centralnych zapewniamy stabilizację. Dlatego też jest bardzo ważne znalezienie kogoś, kto może odrobić pracę domową pierwszej klasy, kogoś, kto budzi szacunek na arenie międzynarodowej - powiedział teraz.