12 sierpnia 1759 roku pod Kunowicami (obecnie powiat słubicki w województwie lubuskim) starło się 130 tysięcy żołnierzy. Była to jedna z bitew wojny siedmioletniej (1756–1763). Wojska Rosji i Austrii walczyły przeciwko armii pruskiej. Ta ostatnia została rozgromiona, zginęło około 10 tysięcy żołnierzy.
„Archeolodzy w miejscu bitwy znaleźli kule i guziki, lecz nie natrafili na szczątki poległych żołnierzy" – informowała „Rzeczpospolita" 3 lutego 2017 roku. Badacze odkryli wtedy ponad tysiąc ołowianych pocisków do broni strzeleckiej, ćwierć tysiąca kartaczy, ponad 200 guzików mundurowych i fragmenty broni. Jednak od kilku lat bezskutecznie próbowali zlokalizować zbiorową mogiłę, w której spoczęli polegli.
W marcu robotnicy powiadomili policję o kościach w ziemi, na które natknęli się w czasie wznoszenia domu. Policja zaalarmowała archeologów, ci – wojewódzkiego konserwatora zabytków, który nakazał przeprowadzenie wykopalisk. W ich trakcie natrafiono na mogiłę ze szczątkami 15 żołnierzy.
Wbrew zwyczajom ówczesnej epoki żołnierzy nie pochowano nago – obrabowanych wrzucono do grobu w mundurach. Uwadze rabusi umknęły dwie monety – złota, być może połknięta przez żołnierza, i srebrna zaszyta w ubraniu. Większość pogrzebanych w tym miejscu to żołnierze armii pruskiej, ale co najmniej jeden był żołnierzem austriackim, na co wskazują charakterystyczne elementy umundurowania, między innymi guziki.
W trzech czaszkach znajdowały się pociski do broni strzeleckiej, trzy inne szkielety noszą ślady postrzałów – dwóch żołnierzy miało pociski w kończynach, jeden – kulę tkwiącą w żebrach, w pobliżu kręgosłupa. Pozostałe szkielety są niekompletne, co utrudnia ustalenie przyczyny śmierci.