Od kilkunastu dni nieoficjalnie docierają do dziennikarzy niepotwierdzone informacje o tym, że niektórzy przedstawiciele władzy zaszczepili się już przeciwko koronawirusowi. Do szczepień rzekomo miałoby dojść w warszawskim szpitalu MON na Szaserów oraz MSWiA na Wołoskiej.

Obie rządowe placówki słyną z dużej dyskrecji, szczególnie szczelne są w sprawie wszystkiego, co dotyczy aktualnie rządzących. Dyrektorem Wojskowego Instytutu Medycznego jest gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, ten sam, który w 2018 r. osobiście przywoził Jarosławowi Kaczyńskiemu do domu kule ortopedyczne. Jeśli połączyć to z częstym publicznym pojawianiem się prezesa PiS bez maseczki, to skojarzenia mogą być jednoznaczne.

Leszek Miller stwierdził wprost w rozmowie z „Super Expressem", że w szpitalu MON i MSWiA przeciwko koronawirusowi zaszczepiono osoby wchodzące w skład rządu. Jaka jest prawda? Szpital MSWiA odpowiedział „Rz": „Informujemy, że szczepienia w CSK MSWiA odbywają się zgodnie z Narodowym Programem Szczepień. Aktualnie byli szczepieni pracownicy ochrony zdrowia, następni w kolejności szczepień są seniorzy". Gen. Gielerak z WIM pytany, czy jacykolwiek przedstawiciele władzy, przedstawiciele PiS, byli już szczepieni przeciwko koronawirusowi w WIM lub poza WIM przez przedstawicieli placówki i czy Jarosław Kaczyński był już szczepiony, odpowiedział: „NIE. Żaden z przedstawicieli władzy nie był szczepiony w WIM". Krzysztof Sobolewski z PiS odpowiedział nam: „Poza marszałkiem Karczewskim i ministrem Kraską z racji tego, że są lekarzami, nie mam informacji, aby ktoś został zaszczepiony z kierownictwa PiS lub rządu". Mamy dementi na piśmie osób pod nazwiskami przeciwko spekulacjom tych, którzy pod nazwiskami wypowiedzieć się nie chcą lub mówią, że jedynie słyszeli o zaszczepieniu członków rządu.

Gdyby rządzący, z prezesem PiS na czele, zaszczepili się poza kolejnością, byłaby to dla nich informacja politycznie zabójcza. Tym bardziej że gremialnie krytykowali kilkanaście znanych osób, które przyjęły zaproszenia na wcześniejsze szczepienia. Oczywiste jest, że opozycja ma interes w podgrzewaniu spekulacji, a dziennikarze szukają newsa. Jednak wiadomość, która nie jest potwierdzona i opiera się na plotce, to dezinformacja. Temat należy drążyć, jednak problem jest inny.

Rządzący powinni się zaszczepić w pierwszej kolejności, w imię odpowiedzialności za państwo. Informacja na ten temat powinna być podana do publicznej wiadomości. Gdyby np. premier, prezydent, minister zdrowia czy szef MON zapadł na koronawirusa i zaraził swoich podwładnych, sytuacja mogłaby być brzemienna w skutki dla funkcjonowania państwa. Tym bardziej że koronawirus zabija bez względu na piastowane stanowisko. I o tym powinno się głośno mówić.