Choroba Fabry’ego to rzadkie schorzenie genetyczne. Nieleczone skazuje na życie w bólu i prowadzi do nieodwracalnych uszkodzeń serca, nerek i mózgu. Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym pacjenci z chorobą Fabry’ego pozostają bez niezbędnej terapii.
Enzymatyczna Terapia Zastępcza jest jedyną opcją terapeutyczną, dzięki której zatrzymywany jest postęp choroby. To kosztowne leczenie, na które żaden pacjent nie pozwoliłby sobie we własnym zakresie.
Brak refundacji Ministerstwo Zdrowia tłumaczy brakiem efektywności kosztowej leczenia. To oznacza, że inwestowane środki w refundację terapii niewystarczająco przekładają się na oczekiwaną poprawę jakości życia pacjentów. Zdaniem organizacji działających na rzecz pacjentów jest to argument, który nie powinien mieć zastosowania w odniesieniu do chorób rzadkich. Stosowane w nich tzw. leki sieroce nie powinny być, zdaniem organizacji, oceniane według kryteriów przypisywanych terapiom do użytku powszechnego.
W Polsce od lat refundowane są enzymatyczne terapie substytucyjne dla innych rzadkich chorób – np. Mukopolisacharydozy, choroby Gauchera czy zespołu Maroteaux Lamy, w których roczna terapia kosztuje ponad milion złotych. W ostatnim czasie objęto również refundacją tzw. najdroższy lek świata, stosowany przy zespole hemolityczno-mocznicowym: Soliris, w którym roczny koszt leczenia pacjenta może wynieść ok. 2 mln złotych. Terapia choroby Fabry’ego dla dorosłego pacjenta, który waży ok. 70 kg, kosztuje ok. 80 000 zł miesięcznie.