Polscy pacjenci na razie nie odczuwają obniżek cen w aptekach

Rozmowa z Ewą Borek prezesem Fundacji My Pacjenci

Publikacja: 19.10.2015 21:31

Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci

Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Czy leki generyczne są dla pacjentów tak samo skuteczne jak leki oryginalne?

Ewa Borek: Pod względem substancji czynnej są to te same leki. Generyki mają taki sam skład jak leki oryginalne, z tą tylko różnicą, że firmy zaczynają produkować generyki później, gdy okres ochrony patentowej na innowacyjną substancję czynną wygaśnie. Większość leków, jakie mamy na rynku, to przecież leki generyczne, które stosujemy od tak dawna, że już zapomnieliśmy, że były one kiedyś lekami oryginalnymi i patenty na nie już wygasły. To są znane i tanie leki, np. morfina, paracetamol, aspiryna, metformina czy omeprazol.

Czuć po kieszeni, że generyki są tańsze od leków oryginalnych?

Pacjenci często nie mają wyjścia i muszą kupować generyki. Polska jest krajem, w którym rząd bardzo limituje chorym dostęp do medykamentów oryginalnych. Generyki są tańsze przede wszystkim dla budżetu NFZ.

Pacjenci chcieliby wpływać na politykę refundacyjną Ministerstwa Zdrowia?

Powinni mieć możliwość udziału w procedurze podejmowania decyzji.  O tym, co i za ile będzie refundowane ze środków publicznych. Błędem polskiego systemu refundacyjnego jest to, że pacjenci – najbardziej zainteresowani, bo dopłacający do leków refundowanych aż 40 proc. z własnej kieszeni – nie mają na niego wpływu. Owszem, ktoś powie, że przecież w  ministerialnej Radzie Przejrzystości Agencji Oceny Technologii Medycznych, podejmującej decyzje, które leki refundować,  zasiada dwóch przedstawicieli rzecznika praw pacjenta. Tyle tylko, że rzecznik praw pacjenta jest podległy ministrowi zdrowia. Ciężko więc o jego niezależność. W ministerialnej Komisji Ekonomicznej zaś negocjującej z firmami ceny leków dla pacjentów, brakuje jakiegokolwiek przedstawiciela pacjentów. Czyli ci ostatni nie mają żadnego wpływu na cenę leków.

Resort zdrowia twierdzi jednak, że te sukcesywnie spadają. O ile jeszcze w styczniu 2012 r. średnia dopłata pacjenta do leku wynosiła 34,5 proc., o tyle w czerwcu 2014 r. było to 24,55 proc.

Patrząc z perspektywy resortu zdrowia, może to tak wyglądać. Z punktu widzenia pacjenta jest inaczej. Nie zapominajmy, że nowe zasady refundacji leków i wystawiania recept wprowadzone ustawą refundacyjną doprowadziły do tego, że lekarze wypisują chorym recepty na leki refundowane, za które pacjenci w aptece płacą 100 proc. Tego segmentu refundacji urzędnicy już nie kontrolują. Biorąc więc pod uwagę recepty bez zniżki i te z refundacją, według niezależnych analityków rynku leków średnia dopłata pacjenta do leku wynosi ponad 40 proc. Ministerstwo Zdrowia tego nie wie, bo kontroluje tylko wydatki na leki z budżetu NFZ.

Pacjenci mogą czuć się bezpieczni na wypadek kryzysu? Leków nam nie zabraknie?

Krajowe firmy produkujące te leki zapewniają nam bufor bezpieczeństwa. Dzięki nim możemy liczyć na stałe dostawy medykamentów. Ale żeby także generyków nie zaczęło nam brakować, potrzebna jest równowaga w negocjacjach cen z firmami farmaceutycznymi. Urzędnicy nie powinni dążyć do obniżki cen leków za wszelką cenę. Trzeba tu równoważyć interes pacjenta i budżetu NFZ. Poza tym urzędnicy resortu zdrowia podkreślają na każdym kroku, że leki z kraju wyjeżdżają, bo są najtańsze. Ale nie dla pacjenta. Tylko dla NFZ. Chorzy tego w kieszeniach nie odczuwają. Co więcej, muszą wędrować w poszukiwaniu leków po aptekach, bo ich brakuje. Te umiejętności negocjacyjne urzędników w efekcie służą pacjentom, ale nie polskim, tylko greckim, hiszpańskim czy brytyjskim. A w Polsce pacjenci leków szukają w wielu aptekach i muszą za nie więcej niż w innych krajach dopłacać.

—not. kno

Rzeczpospolita: Czy leki generyczne są dla pacjentów tak samo skuteczne jak leki oryginalne?

Ewa Borek: Pod względem substancji czynnej są to te same leki. Generyki mają taki sam skład jak leki oryginalne, z tą tylko różnicą, że firmy zaczynają produkować generyki później, gdy okres ochrony patentowej na innowacyjną substancję czynną wygaśnie. Większość leków, jakie mamy na rynku, to przecież leki generyczne, które stosujemy od tak dawna, że już zapomnieliśmy, że były one kiedyś lekami oryginalnymi i patenty na nie już wygasły. To są znane i tanie leki, np. morfina, paracetamol, aspiryna, metformina czy omeprazol.

Pozostało 83% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Zdrowie
Wypadanie włosów u kobiet nasila się z wiekiem. Czy można temu zapobiec?
Zdrowie
Co dalej z likwidacją porodówek? Będzie dodatkowe kryterium
Zdrowie
Polki nie badają piersi, bo się boją i wstydzą
Zdrowie
Prace nad Krajową Siecią Onkologiczną na ostatniej prostej
Zdrowie
Środki z KPO na onkologię. Rusza wyścig z czasem