Rząd musi mieć wizję rozwoju farmacji

- Częste zmiany prawa nie służą krajowym producentom – ostrzega wybitny ekonomista Bohdan Wyżnikiewicz

Publikacja: 19.10.2015 23:55

Rzeczpospolita: Czy polskim pacjentom wobec sytuacji polityczno-ekonomicznej na świecie, m.in. spowodowanej konfliktem na Ukrainie czy kryzysem ekonomicznym w Grecji, grozi pozbawienie dostępu do leków?

W takich sytuacjach nasz kraj powinien wykazać się zwiększoną czujnością. Jednym z priorytetów państwa powinno być wzmocnienie przemysłu farmaceutycznego i doprowadzenie do tego, aby mógł się on rozwijać. Bezpieczeństwo lekowe jest ważne nie tylko w stanie zagrożenia wojną, ale także w trakcie pokoju. Niestety, nasze państwo o tym zapomina. Otoczenie prawne i ekonomiczne, w którym działają krajowi producenci, jest niepewne i nie stwarza warunków do rozwoju.

Przecież przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia podkreślają, że przemysł farmaceutyczny to jedna z lepiej rozwijających się branż w Polsce.

Rzeczywistość jest jednak inna niż ta, którą opisują urzędnicy ministerstwa. Otóż w stabilności w rozwoju krajowej farmacji nie pomaga już sam fakt, że decyzje o fundamentalnym znaczeniu dla krajowego przemysłu farmaceutycznego podejmuje kilka resortów niezależnie od siebie. Swoje oczekiwania pod adresem wytwórców leków formułuje Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Finansów, a nawet Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Każde z nich ma swoje priorytety, które trudno pogodzić. Minister gospodarki oczekuje, że branża zwiększy produkcję, inwestycje w rozwój, a jej poziom innowacyjności będzie rósł.

Natomiast minister zdrowia, negocjując z firmami ceny leków, które mają być wpisane na listę refundacyjną, dąży do tego, aby były jak najniższe. Rządzący powinni zrozumieć, że przecież w dobrze pojętym interesie obywateli jest to, by resorty wyznaczały sobie wspólne cele i miały spójną wizję funkcjonowania krajowego przemysłu farmaceutycznego.

Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia twierdzą, że oni zawsze patrzą przez pryzmat pacjenta, a pacjentowi zależy, aby leki były jak najtańsze. Oczywiste jest też to, że minister gospodarki dąży do tego, aby polskie firmy się rozwijały. Czy tych interesów nie da się pogodzić?

Taka sytuacja nie sprzyja rozwojowi krajowego przemysłu i stabilności. Dodatkowo utrudniają ją częste zmiany prawa, rosnące koszty pracy oraz inne obciążenia przyczyniające się do stałego wzrostu kosztów wytwarzania. Biorąc teraz te aspekty pod uwagę, pamiętajmy, że krajowy przemysł farmaceutyczny musi wdrażać systemy związane z dyrektywą antypodróbkową i nowelą prawa farmaceutycznego, czyli ustawą antywywozową. Musi przestrzegać rosnących wymagań dobrej praktyki wytwarzania produktów leczniczych, jak też rejestracji leków, ich refundacji oraz pharamacovigilance.

Jednocześnie przy tym wszystkim przedstawiciele tego przemysłu muszą mieć na uwadze to, że cały czas powinni udoskonalać linię produkcyjną.

Ten przemysł jest przecież tak silnie regulowany ze względu na bezpieczeństwo pacjenta.

Owszem, i dlatego te regulacje są zrozumiałe. Jednak rząd mógłby odpuścić krajowemu przemysłowi na innym polu, chociażby przy negocjacjach cen leków. Resort zdrowia wywiera na ceny leków tak silną presję, że w latach 2012–2014 spadały one o 6,3 proc. W efekcie przychody krajowych producentów zmniejszyły się o 513 mln zł. Firmy mniej zarobiły, co nie zwolniło ich z obowiązku inwestowania. Bo w tych samych latach na rozwój musiały wydać 426 mln zł. Te straty mogą doprowadzić do obniżenia rentowności firm, a w dalszej perspektywie do ograniczenia możliwości inwestowania. Ucierpią jak zwykle pacjenci pozbawieni dostępu do leków nie tylko udoskonalonych, ale też coraz nowocześniejszych i bezpieczniejszych.

Rzeczpospolita: Czy polskim pacjentom wobec sytuacji polityczno-ekonomicznej na świecie, m.in. spowodowanej konfliktem na Ukrainie czy kryzysem ekonomicznym w Grecji, grozi pozbawienie dostępu do leków?

W takich sytuacjach nasz kraj powinien wykazać się zwiększoną czujnością. Jednym z priorytetów państwa powinno być wzmocnienie przemysłu farmaceutycznego i doprowadzenie do tego, aby mógł się on rozwijać. Bezpieczeństwo lekowe jest ważne nie tylko w stanie zagrożenia wojną, ale także w trakcie pokoju. Niestety, nasze państwo o tym zapomina. Otoczenie prawne i ekonomiczne, w którym działają krajowi producenci, jest niepewne i nie stwarza warunków do rozwoju.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Polki nie badają piersi, bo się boją i wstydzą
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Zdrowie
Prace nad Krajową Siecią Onkologiczną na ostatniej prostej
Zdrowie
Środki z KPO na onkologię. Rusza wyścig z czasem
Zdrowie
Leki nie działają u chorych, którzy ich nie przyjmują
Zdrowie
Prof. Pruszczyk: Dostawianie ławek to za mało. Odbudujmy wspólnotę akademicką