- Mówiąc w dużym uproszczeniu dzielimy padaczkę na dobrze i źle kontrolowaną. Pacjentów z tym drugim typem jest ok. 30 proc. Chodzi o osoby, które mimo przyjmowanych leków wciąż mają ataki - wyjaśnia prof. Joanna Jędrzejczak, prezes Polskiego Towarzystwa Epileptologii. Trudno też powiedzieć, kiedy pacjent cierpi - czy wtedy, kiedy ma jeden, czy 20 ataków rocznie. Dla takiej osoby każdy atak jest potworną traumą. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie.
- To jest nie łatwe - wyjaśnia pani Anna, która na padaczkę choruje od 5. roku życia. Nigdy nie wiesz, kiedy upadniesz i dostaniesz drgawek, nie wiesz, jak zachowają się ludzie, którzy akurat będą w pobliżu. U mnie na szczęście trochę odpuściło w czasie dojrzewania, ale później znowu się zaczęło. Czemu tak było? Lekarze nie wiedzą. Szczęśliwie mam wspaniałego pracodawcę. Pracuję w Filter Service w Zgierzu i mój szef oraz współpracownicy wiedzą, że jestem chora, że czasami jestem na zwolnieniu. Nikt nie robi z tego żadnego problemu. Wiem, że w przypadku innych pacjentów nie jest już tak różowo – kwituje pani Anna.
Padaczka - po bólach głowy - jest najczęstszym schorzeniem neurologicznym.
To bardzo demokratyczna choroba. Dotyka ludzi w każdym wieku i na każdej szerokości demograficznej.
- Mimo że mamy stosunkowo dobrych neurologów, wciąż nie ma praktycznie Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej - nie ma specjalistycznych poradni przeciwpadaczkowych - wyjaśnia prof. Jędrzejczak.