Reklama

Niewydolność serca: Pacjenci apelują o refundację nowego leku

Kompleksowa opieka i dostęp do nowoczesnych terapii to jedyny sposób, by zmniejszyć w Polsce śmiertelność z powodu niewydolności serca – przekonują pacjenci i klinicyści.

Publikacja: 09.04.2019 13:47

Z powodu niewydolności serca codziennie umierają w Polsce 164 osoby.

Z powodu niewydolności serca codziennie umierają w Polsce 164 osoby.

Foto: Adobe Stock

W Polsce z niewydolnością serca zmaga się co druga osoba po 65. roku życia. Tylko 50 proc. z nich ma szansę na przeżycie pięciu lat, a aż 11 proc. umiera w pierwszym roku po hospitalizacji. Coraz częściej też chorują osoby w średnim wieku i młode. Eksperci przewidują, że zachorowalność na niewydolność serca w najbliższych latach znacznie wzrośnie.

By odwrócić ten trend, potrzebne są nie tylko zmiany systemie opieki nad chorymi, lecz także nowe terapie, do których pacjenci w Europie mają już dostęp – przekonywali przedstawiciele organizacji pacjentów podczas zorganizowanej przez siebie konferencji „Czas na wydolność serca”. Przedstawili też apel, jaki skierowali do ministra zdrowia, o refundację nowego leku poprawiającego rokowania pacjentów z niewydolnością serca.

– Metody leczenia się zmieniają, ale nasza służba zdrowia nie nadąża z wprowadzaniem nowych technologii i leków, które poprawiają zdrowie i komfort życia pacjenta – mówiła Agnieszka Wołczenko, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów Eco Serce.

Środowiska pacjentów i kardiolodzy czekają na refundację leku będącego kombinacją dwóch cząsteczek – sakubitrylu i walsartanu. To terapia ratująca życie pacjentom z niewydolnością serca.

– Sakubitryl/walsartan jest innowacyjnym pierwszym tego typu preparatem, który wykazuje szersze i bardziej skuteczne działanie w porównaniu ze stosowanymi obecnie inhibitorami enzymu konwertującego (tzw. ACE-I). Jest to możliwe dzięki dołączeniu do walsartanu sakubitrylu – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” prof. Agnieszka Pawlak, kardiolog z Centralnego Szpitala Klinicznego CSK MSWiA w Warszawie. I dodaje, że terapia tym lekiem może diametralnie zmienić sposób leczenia niewydolności serca.

Reklama
Reklama

Zdaniem ekspertki grupą pacjentów, którzy najbardziej potrzebują sakubitrylu/warsaltanu są chorzy z niewydolnością serca, którzy mimo leczenia trafiają do szpitala z powodu zaostrzenia choroby. Dzięki lekowi mogliby uniknąć kolejnego pobytu w szpitalu.

Sakubitryl/walsartan został zarejestrowany w Unii Europejskiej pod koniec 2015 roku. Refunduje go 14 państw, m.in. Czechy, Bułgaria, Słowacja, Portugalia, kraje o zbliżonym do Polski PKB per capita. W Polsce, pomimo pozytywnej rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, sakubitryl/walsartan po raz kolejny nie znalazł się na liście leków refundowanych.

– Czekamy na ten lek z wielką nadzieją, bo jest to milowy krok w leczeniu pacjentów z niewydolnością serca, takim, jakim było wprowadzenie inhibitorów konwertazy czy beta blokerów – przekonywała prof. Jadwiga Nessler z Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Zdaniem prof. Agnieszki Pawlak argumentem przemawiającym za refundacją są twarde punkty końcowe, przede wszystkim redukcja ryzyka hospitalizacji z powodu niewydolności serca – o ponad 21 proc., i redukcja ryzyka zgonu z przyczyn sercowo naczyniowych – o 20 proc. w porównaniu z osobami stosującymi lek standardowy. – To bardzo dużo. Ważne jest też to, że dzięki nowej terapii poprawia się jakość życia chorych. Pacjenci mogą żyć nie tylko dłużej, lecz także lepiej – podkreśliła profesor.

Przedstawiciele pacjentów zwracali również uwagę na problem z dostępem do konsultacji i badań kardiologicznych, który dotyczy przede wszystkim osób mieszkających na wsi i w małych miastach. To, jak mówili, powoduje, że u wielu chorych późno wdraża się leczenie i z powodu ciężkiego stanu muszą być oni hospitalizowani. Są też problemy z kontynuacją terapii rozpoczętej w szpitalu.

Zdaniem klinicystów szpitalna opieka nad chorymi z niewydolnością serca jest w Polsce bardzo dobra. Problemem jest to, że na etapie leczenia ambulatoryjnego są oni pozostawieni sami sobie.

Reklama
Reklama

– Okazuje się, że po trzech miesiącach od wypisania ze szpitala leczy się tyko 70 proc. chorych, a po pół roku tylko 50 procent zgodnie z zaleceniami otrzymanymi przy wypisie. Czasami jest to nieświadomość pacjenta, a czasami trudność w dostaniu się do specjalisty – mówi prof. Agnieszka Pawlak.

Uczestnicy spotkania wyrazili nadzieję, że chorzy będą mieli szansę na lepsze leczenie i poprawę życia dzięki wprowadzeniu pilotażowego programu Kompleksowej Opieki nad Osobami z Niewydolnością Serca (KONS).

– Pacjent będzie miał zaplanowany cały cykl działań po to, żeby wszystko, co zostało zainwestowane w jego zdrowie w czasie hospitalizacji, przyniosło spodziewany efekt – mówiła prof. Jadwiga Nessler.

Zdaniem ekspertów w leczeniu niewydolności serca można osiągnąć taki sukces jak w kardiologii interwencyjnej. Jak podkreślali, by tak się stało, muszą być spełnione cztery podstawowe warunki: lepszy dostęp do kardiologa (w całym kraju) szybsza diagnostyka (m.in standardowe badanie echa serca w SOR), refundacja nowych terapii, a także większa edukacja pielęgniarek i pacjentów.

Zdrowie
Nowa nadzieja dla chorych na cukrzycę. Naukowcy dokonali nowatorskiego przeszczepu
Zdrowie
Różnorodność, jakość, technologia – przepis Futuremed na skuteczną telemedycynę
Zdrowie
Programy wczesnego wykrywania raka płuca to szansa dla chorych
Zdrowie
Nowe wytyczne dla pacjentów onkologicznych. Ważny apel do osób palących papierosy
Zdrowie
Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży wkracza do polityki cyfrowej UE
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama