Na kilka dni przed końcem pierwszego okresu rozliczeniowego sieci szpitali dyrektorzy placówek robią wszystko, by mieć jak najmniej nadwykonań, czyli świadczeń udzielonych ponad ryczałt. Od rozliczenia ryczałtu za ostatnie trzy miesiące zależy bowiem jego wysokość w kolejnym okresie rozliczeniowym – tym razem półrocznym. Od kwoty, którą poznają w ostatnim dniu grudnia, zależy kwota, jaką Narodowy Fundusz Zdrowia przyzna im na okres od stycznia do końca czerwca.
Kłopot ze wzorem
Wszystko przez skomplikowany algorytm, który resort zdrowia opisał w rozporządzeniu w sprawie sposobu ustalania ryczałtu systemu podstawowego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej. Wzór sprowadza się do jednego: szpitalowi najbardziej opłaca się wykonać 90–102 proc. ryczałtu. To gwarantuje mu najwyższą cenę wykonanego punktu rozliczeniowego, a prościej mówiąc, budżet na tym samym poziomie, co w pierwszym okresie rozliczeniowym. A ten nie jest zbyt wysoki, bo ustalano go na podstawie świadczeń wykonanych i sprawozdanych w 2015 r. z cennika roku 2017. Ponieważ przez te dwa lata weszło wiele nowych procedur, suma nie zabezpiecza zaspokojenia wszystkich potrzeb pacjentów.
Jeśli szpital wykona dużo więcej procedur, niż przewidziano w ryczałcie, naraża się na straty. Za nadwykonania NFZ zwróci mu bowiem według stawki degresywnej, czyli tylko część ich wartości.
Jak tłumaczył w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, a dziś dyrektor w EY, jeżeli w okresie bazowym szpital ma 25 mln zł ryczałtu i wykona go w 100 proc., wartość ryczałtu na kolejny okres pozostanie bez zmian. Jeśli jednak ryczałtu nie wykona lub go przekroczy, dostanie inną kwotę. Przy połowie wykonania, czyli sprawozdaniu świadczeń na 12,5 mln zł, ryczałt na kolejny okres będzie stanowił 60 proc. wartości wykonania, czyli 7,5 mln zł. A przy wykonaniu ryczałtu w 150 proc. (za 37,5 mln zł) nie dość, że w okresie bieżącym otrzyma tylko 100 proc., czyli 25 mln zł, to jeszcze w przyszłym okresie ryczałt zostanie zwiększony maksymalnie do 30,5 mln zł, jedynie o 22 proc.
Kwotę na kolejny okres rozliczeniowy można podnieść, wykonując świadczenia bardziej złożone, wysoko wycenione przez NFZ, np. leczenie na oddziale intensywnej terapii. Podwyższając średnią wartość hospitalizacji o 3 proc., można sobie zapewnić ryczałt wyższy o 1,5 proc.