Śledczy z Dominikany chcą mieć pewność, że w procesie ks. Wojciecha G. oskarżonego o molestowanie nieletnich zapadnie sprawiedliwy, wysoki wyrok. Ta sprawa na Dominikanie budzi ogromne emocje. Być może przyślą do Polski własnych obserwatorów. Na razie trwają spotkania na szczeblu prokuratorów generalnych. Właśnie w polskiej Prokuraturze Generalnej odbyło się spotkanie Andrzeja Seremeta z jego odpowiednikiem z Dominikany. Podczas wizyty w Polsce chce wszystkiego sam dopilnować: m.in. przedyskutować obecność swoich śledczych w czasie polskiego procesu. Wygląda na to, że nie chcą ani na chwilę spuścić z oka naszych śledczych, tym bardziej że proces może być niejawny.

Nasz prokurator generalny może wnioskować, żeby wskazane przez niego osoby obserwowały przebieg tej rozprawy. Przewidujemy jako Polska również gwarancje procesowe dla pokrzywdzonych w tej sprawie obywateli Dominikany. O ich procesowe interesy ma zadbać polski prokurator, będą mieć też pełnomocników. Dwóch już zostało ustanowionych, sypią się też wnioski o ustanowienie kolejnych.

Prokurator generalny z Dominikany spotyka się też z polskimi adwokatami wyznaczonymi przez sąd na pełnomocników pokrzywdzonych.

Im bliżej sprawy, tym wizyty mogą być częstsze, a wymagania większe. Trudno się dziwić. Każde państwo powinno dbać o interes pokrzywdzonych, szczególnie jeśli są nimi dzieci.