Petycja to reakcja na pomysły zmian w szkolnictwie wyższym zaprezentowane przez resort, któremu przewodzi Jarosław Gowin. Ministerstwo zastanawia się nad wydłużeniem czasu trwania studiów niestacjonarnych. Miałoby to poprawić jakość kształcenia i doprowadzić do wzrostu wiedzy studenckiej braci.
Tyle tylko, że – na co zwracają uwagę autorzy petycji – w Polsce studia prawnicze stacjonarne od niestacjonarnych odróżnia jedynie fakt, że za te drugie się płaci.
Na wielu uczelniach studenci studiów stacjonarnych i niestacjonarnych (prowadzonych w trybie wieczorowym lub popołudniowym) studiują w mieszanych grupach i odbywają zajęcia według tego samego planu tygodniowego. W takim przypadku trudno wyjaśnić, z jakich powodów część studentów uczęszczających na te same zajęcia, a w dodatku płacąca za swoje studia, miałaby studiować o rok dłużej – czytamy w petycji.
Zdaniem żaków takie same wątpliwości odnoszą się do studiów niestacjonarnych prowadzonych w trybie zaocznym (sobotnio-niedzielnym), których plany „często kompensują liczbę godzin zajęć organizowanych przez uczelnię poprzez nastawienie na e-learning czy pracę indywidualną".
W dokumencie zwraca się uwagę, że wydłużenie nauki oznaczać będzie późniejsze otrzymanie uprawnień zawodowych, a co za tym idzie – młodzi ludzie zostaną skazani na słabe zarobki. Obecnie podstawową drogą do tego, aby stać się profesjonalnym pełnomocnikiem procesowym, jest odbycie – po ukończeniu pięcioletnich jednolitych studiów magisterskich – trzyletniej aplikacji prawniczej, a następnie po upływie kolejnego półrocza zdanie egzaminu państwowego – wskazują studenci.