- Chodzi o nielegalny pobór prądu stwierdzony w mieszkaniu, w którym między innymi mieszka prokurator – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus. Nie ujawniła, o którego z prokuratorów chodzi.
Doniesienie miało wpłynąć z firmy Tauron Dystrybucja. Według nieoficjalnych informacji "Gazety Wrocławskiej" w mieszkaniu prokuratora Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu miała być ujawniona instalacja umożliwiająca pobór prądu z pominięciem licznika. To zwykła kradzież prądu, za którą grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Prokuratura Psie Pole prowadzi w tej sprawie czynności sprawdzające. Jeżeli uzna, że można mówić o przestępstwie, sprawa zostanie skierowana do zbadania przez śledczych z innego miasta.
Czytaj też: