W liście, który pod koniec października trafi do adresata, proszą o podjęcie działań, które poprawią ich trudną sytuację. I chodzi tu nie tylko o pensje, ale wprowadzony niedawno obowiązek ukończenia przez pracowników sekretariatu wyższych studiów.
O tym, że pracownicy w sekretariatach prokuratur zarabiają zbyt mało, świadczyć mają liczby – dochody młodszego referenta w prokuraturze rejonowej wynoszą 1825 zł brutto, a referenta z czteroletnim stażem 1875 zł brutto. Wysokość tych wynagrodzeń nijak się ma do zakresu obowiązków, odpowiedzialności i wymagań, jakie się im stawia. Pojawiło się wśród nich wyższe wykształcenie. Dzisiejsi pracownicy dostali dziesięć lat na jego zdobycie.
Wielu urzędników stanęło przed wyborem: zmiana pracy albo studia – czytamy w piśmie. I nie chodzi tu o brak chęci do nauki, tylko o brak wsparcia państwa.
Choć podobne wymagania postawiono pracownikom sądów, to zdaniem zatrudnionych w prokuraturze tamci są w lepszej sytuacji. Prezesi sądów wdrożyli mianowicie programy dofinansowania kształcenia i partycypują w kosztach studiów.
– W prokuraturze takiej pomocy nie ma – potwierdza krakowski prokurator Jacek Skała.