Wytyczne Andrzeja Seremeta dotyczące przestępstw popełnionych przez policjantów i innych funkcjonariuszy publicznych, mimo że mocno krytykowane przez środowisko, już obowiązują i obowiązywać będą. Prokurator generalny poleca w nich wszystkim prokuratorom, by osobiście przyjmowali zawiadomienie o przestępstwie i przesłuchiwali świadka. Każe też, by wszystkie ważne czynności procesowe przeprowadzał prokurator, a nie policja. To on ma też zadbać o dynamikę śledztwa i zabezpieczać dokumentację medyczną. Raz na pół roku pg ma dostać sprawozdanie na temat tego, jak sprawy są prowadzone.
– Nie potrzebujemy, by prokuratorzy z Rakowieckiej zajmowali się tworzeniem takich poradników – ocenia jakość wytycznych prokurator Jacek Skała. Wcale nie lepiej wypowiada się o nich Krajowa Rada Prokuratury. – Są zupełnie zbędne. Wiele sformułowań razi oczywistością – potwierdza prok. Edward Zalewski, jej przewodniczący. Srodtytul: Wytyczne jak poradnik
Co na to Seremet? – Do ich wydania skłonił pg wynik analizy orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – wyjaśnia „Rz" prokurator Maciej Kujawski z PG. Przypomina też, że Trybunał stwierdzał naruszenie przez Polskę art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w związku z nadużywaniem siły fizycznej przez funkcjonariuszy policji wobec osób zatrzymanych. Z policyjnych statystyk wynika, że w 2013 r. o 300 proc. wzrosła liczba stwierdzonych przestępstw nadużycia władzy przez funkcjonariuszy publicznych.
Skala zjawiska
Rzecz jasna, przepis nie dotyczy tylko policjantów, którzy poniżają zatrzymanych czy pozbawiają ich życia lub zdrowia, ale także prokuratorów, lekarzy itd. Tak naprawdę więc nikt nie wie, jak duża jest skala tego zjawiska.
– Znikoma – uważa KRP i twierdzi, że polecenie przez pg dynamicznego prowadzenia tego rodzaju spraw powinno dotyczyć wszystkich. – To bardziej propagandowe niż merytoryczne zalecenia – ocenia. – Wolelibyśmy, aby PG wspomogła nas w pracy liniowej, bo to tu potrzebne są ręce do pracy, a nie drukowała nam przewodniki po przepisach - dodaje prokurator Skała.