W niewielkim odstępie czasu ukazały się dwa ważne stanowiska: Dariusza Sałajewskiego, byłego prezesa KRRP, będące autorskimi refleksjami po ostatnim Krajowym Zjeździe Radców Prawnych (Meandry arytmetycznej demokracji, „Rzeczpospolita" z 20 listopada 2016 r.) oraz oświadczenie Rady OIRP w Warszawie, w którym sformułowano protest przeciwko wybranym tezom sformułowanym przez byłego prezesa KRRP odnoszącym się do obecnego modelu demokracji samorządowej (Izba warszawska oburzona słowami byłego prezesa, prawnik.pl).
Można przypuszczać, że treść obu wystąpień jest znana wyłącznie radcom prawnym. Wpisuje się ona jednak w szerszy kontekst dyskusji nad modelem samorządu zaufania publicznego, w tym istotnej sfery – wyborów do jego organów okręgowych i krajowych. Warto przypomnieć, co tak oburzyło radę izby stołecznej, która nie zawahała się w tej sprawie złożyć swój stanowczy protest.
Protest dotyczy stwierdzenia, że ponad jedna czwarta głosów, którymi dysponują na krajowym zjeździe delegaci izby warszawskiej, pozwala na odgrywanie dominującej roli przy wyborach do krajowych organów samorządowych, w tym najważniejszych funkcji prezesa i członków Krajowej Rady Radców Prawnych (KRRP). Zdaniem byłego prezesa KRRP Dzieje się tak, ponieważ prawa arytmetyki demokracji dowodzą, że liczba głosów delegatów izby warszawskiej stanowi bodziec dla izb dysponujących znacząco mniejszą liczbą głosów do przystępowania do koalicji wyborczych z izbą warszawską. Nie stawia przy tym komukolwiek zarzutów, bo o kształcie takiego modelu ordynacji wyborczej decyduje przecież sam krajowy zjazd radców prawnych. Stawia natomiast pytania, czy taki model jest optymalny do realizacji zadań samorządu.
Rachunek prawdopodobieństwa
Ta wypowiedź Dariusza Sałajewskiego, a ściślej rzecz biorąc, przedstawione przez niego fakty i ich wstępna analiza, spotkały się z natychmiastową reakcją Rady OIRP w Warszawie. Wyraziła ona protest i oburzenie przeciwko „(...) propozycji dyskryminacji radców prawnych z uwagi na fakt zamieszkania w obszarze właściwości określonej okręgowej izby".
Stanowiska rady izby warszawskiej nie można skwitować wzruszeniem ramion, uśmiechem politowania lub kuluarowymi rozmowami przy kawie. Mam nieodparte wrażenie, że jej protest jest elementem przemyślanej i konsekwentnej strategii. Głównym jej celem jest tłumienie dyskusji wewnątrz samorządu warszawskiego, strach przed pojawieniem się nurtów opozycyjnych, przeciwdziałanie jakimkolwiek zmianom.