Gen. Mirosław Różański: Rząd ma problem z komunikacją

Nieudany pucz Jewgienija Prigożyna to sytuacja wyreżyserowana przez samego Władimira Putina – uważa generał Mirosław Różański, były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych RP, prezes fundacji Stratpoints, doradca Polski 2050.

Publikacja: 27.06.2023 03:00

Gen. Mirosław Różański: Rząd ma problem z komunikacją

Foto: PAP/Lech Muszyński

Co nieudany pucz wagnerowców mówi nam o sytuacji w Rosji?

Nie do końca bym się zgodził z tezą zawartą w pytaniu. W moim przekonaniu to nie był nieudany pucz, tylko sytuacja, która była wyreżyserowana. Oczywiście, zasadnicze pytanie to: kto był tym, który takie polecenie wydał Jewgienijowi Prigożynowi. Pamiętajmy, że to jest tak naprawdę przestępca, który po dziewięciu latach odsiadki wyszedł i nagle stał się wielkim biznesmenem. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkowo i za Prigożynem muszą stać wielcy ludzie.

Czytaj więcej

Jewgienij Prigożyn przerwał milczenie. Nie ujawnił, gdzie się znajduje

Pamiętajmy też, że Prigożyn od wielu lat realizuje taką ciemną politykę Rosji. Wiele misji, które wykonywały bojówki czy formacje Prigożyna w Syrii czy w Afryce, to nie były jego inicjatywy, tylko polecenia, które płynęły z Kremla. Te 48 godzin, piątek i sobota, to moim zdaniem jednak była sytuacja sprokurowana przez kogoś, komu zależało na tym, żeby tak się stało – żeby pokazać nie tylko rysy, ale pęknięcia na szczytach władzy.

Przedstawiam tezę, która może jest kontrowersyjna – że niewykluczone, iż za tym wszystkim stał nawet Władimir Putin.

Tylko że cały świat, w tym Rosjanie, zobaczył, że część społeczeństwa rosyjskiego jest niezadowolona z tego, jak ta wojna jest prowadzona i w ogóle z wojny. Czy ta „ustawka”, jeżeli można tak powiedzieć, nie jest zbyt ryzykowna dla Rosji, bo pokazuje słabość samego Putina?

Proszę zwrócić uwagę, że przez ostatnie miesiące Prigożyn nie krytykował Putina. Krytykował ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego (Walerija Gierasimowa – red.), który w ostatnim okresie został wyznaczony za odpowiedzialnego za tę „specjalną operację wojskową”, a tak naprawdę wojnę w Ukrainie. Myślę, że Putin zdaje sobie sprawę właśnie z tego niezadowolenia społeczeństwa, z tego, że nie osiągnął założonych celów – ani politycznych, ani militarnych – i trzeba wskazać winnych porażki.

Czytaj więcej

Jewgienij Prigożyn na Białorusi bardziej niebezpieczny niż broń atomowa

Oczywiście, winnymi będą wojskowi, czyli ludzie w mundurach. On już dokonał kilku spektakularnych przesunięć na stanowiskach dowodzących w Ukrainie. Myślę, że zbliżamy się do takiego momentu, w którym Putin nie zawaha się wskazać jako winnych tych, którzy są dotychczas najbardziej mu wierni, czyli m.in. ministra Szojgu, który nawet był chyba jego przyjacielem, wspólnie spędzali czas. Moja teza opiera się na tym, że faktycznie źle się dzieje i Putin szuka winnych, a teraz już nie można odsunąć od dowodzenia jakiegoś generała, nawet trzygwiazdkowego. Trzeba sięgnąć wyżej i Putin chce pokazać, że jest zdecydowanym politykiem, więc nie zawaha się odsunąć nawet np. ministra obrony.

Czyli ta słabość i konflikt między Putinem a Prigożynem mają służyć temu, żeby zresetować dotychczasową taktykę wojenną i przeć naprzód?

Czy przeć naprzód, to jest dobre pytanie, ale są chyba coraz większe naciski na Putina, nie tylko telefonami prezydenta Macrona czy kanclerza Scholza. Do gry włączyły się chyba Indie, dając coraz bardziej wyraźny sygnał, że jednak nie są zadowolone z tego, co się dzieje w wymiarze globalnym. Ta wojna nie służy też interesom m.in. Chin. Dlatego myślę, że Putin jest w sytuacji takiej, w której będzie musiał podjąć decyzje.

Pod względem wojskowym, jeżeli utrzymałby Krym i dwie tzw. republiki – ługańską i doniecką – Putin może ogłosić, że są one wolne, są teraz bezpieczne i to będzie takie jego minimalne quasi-zwycięstwo. Z drugiej strony w pełni zgadzam się tu z prezydentem Zełenskim – mamy świadomość tego, że wojna powinna się zakończyć odzyskaniem utraconych terytoriów ukraińskich, nawet tych sprzed 2014 r.

Reakcja polskich władz na to, co się działo w Rosji, była odpowiednia i nie była spóźniona? Przez całą sobotę żyliśmy wydarzeniami w Rosji, a dopiero wieczorem było wystąpienie prezydenta i premiera.

Niestety, komunikacja strategiczna władz odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo jest mocno wątpliwa. Te wszystkie zdarzenia – rakieta w Przewodowie, rakieta pod Bydgoszczą czy chociażby kryzys na granicy – pokazały, że nie potrafimy jako państwo komunikować się ze społeczeństwem. Bo to, że były prowadzone negocjacje z partnerami z zagranicy na poziomie premiera czy ministrów, to jest wszystko w porządku. Ale uważam, że w pierwszych godzinach tego kryzysu powinno być wystąpienie, jeżeli nie prezydenta, to premiera, który powinien krótko powiedzieć: „Polska jest bezpieczna, obserwujemy to, co się dzieje za granicą”. I wtedy mogłyby się dalej te wszystkie wiece odbywać. Pierwszy sygnał do społeczeństwa powinien być wysłany tak szybko, jak to jest możliwe, a nie wieczorem.

Doradza pan Polsce 2050. Co dzieje się z ugrupowaniem, które miało ponad 20 proc. poparcia społecznego, a dzisiaj nie może razem z PSL prześlizgnąć się nad progiem wyborczym?

Jestem doradcą Polski 2050, nie jestem członkiem partii. Kwestie dotyczące aliansów politycznych nie są moją domeną.

Natomiast muszę zapewnić, że komunikacja z Szymonem Hołownią w zakresie kwestii bezpieczeństwa, przekazywania mu tych opinii, które są analizą nie tylko moją, ale zespołu fundacji Stratpoints, są w pełni przyjmowane. Ta relacja jest dla mnie najważniejsza, bo tak widzę swoją misję.

Co nieudany pucz wagnerowców mówi nam o sytuacji w Rosji?

Nie do końca bym się zgodził z tezą zawartą w pytaniu. W moim przekonaniu to nie był nieudany pucz, tylko sytuacja, która była wyreżyserowana. Oczywiście, zasadnicze pytanie to: kto był tym, który takie polecenie wydał Jewgienijowi Prigożynowi. Pamiętajmy, że to jest tak naprawdę przestępca, który po dziewięciu latach odsiadki wyszedł i nagle stał się wielkim biznesmenem. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkowo i za Prigożynem muszą stać wielcy ludzie.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Michał Kamiński: Kaczyński, Wąsik, Kamiński interesowali się Brejzą a przegapili Szmydta
Polityka
Jarosław Kaczyński o sprawie Tomasza Szmydta. "Odpowiadają wszyscy zwalczający PC"
Polityka
Rekonstrukcja rządu. Donald Tusk ujawnił ilu ministrów odejdzie
Polityka
Donald Tusk: Przerwano dochodzenia w sprawach dotyczących wpływów rosyjskiego wywiadu
Polityka
Były szef WSI: Sędzia Szmydt? To był szpieg. Zrobiło się gorąco i się wycofał