Gdzie się opłaca praca na państwowym

Specjaliści i menedżerowie z reguły zarabiają lepiej w prywatnych firmach, ale w sporej części zawodów na wyższe pensje można liczyć w sektorze publicznym.

Publikacja: 13.02.2022 21:00

Gdzie się opłaca praca na państwowym

Foto: Adobestock

Latem zeszłego roku szerokim echem na forach IT odbiła się oferta pracy w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, które do jednego z biur szukało informatyka. Oczekując od kandydata szerokich kompetencji w kilku obszarach IT, oferowano mu 6–6,4 tys. brutto miesięcznie, w zależności od rodzaju umowy. Mniej więcej jedną trzecią rynkowej stawki.

Ten trend widać również w wynikach ogłoszonego niedawno badania struktury wynagrodzeń według zawodów, które w październiku 2020 r. (jest realizowane co dwa lata) objęło prawie 8,2 mln pracowników z podmiotów zatrudniających dziesięć i więcej osób.

Wybór informatyka

Zarówno specjaliści, jak i menedżerowie IT znaleźli się w grupie tych, którym zdecydowanie bardziej opłaca się praca w prywatnych firmach. Przeciętne wynagrodzenie jest tam średnio o 20–30 wyższe niż w instytucjach publicznych. Np. mediana wynagrodzeń brutto (wartość środkowa) analityków IT i programistów wynosiła w tych drugich 8,8 tys. zł., zaś w prywatnych firmach prawie 10,7 tys. zł brutto miesięcznie. (Jeszcze przed obecną hossą w IT). Z kolei przeciętna płaca kierowników IT w październiku 2020 roku w sektorze publicznym sięgała 11,7 tys. zł, a prywatne firmy płaciły 15,6 tys. zł.

Jeszcze większe różnice widać w przypadku matematyków i aktuariuszy, którzy w prywatnych firmach zarabiali prawie dwa razy więcej (12,2 tys. zł) niż w sektorze publicznym. Jednak w sektorze publicznym matematycy pracują najczęściej w szkołach, podczas gdy w prywatnym – w bankach i firmach ubezpieczeniowych. Sektor prywatny góruje też nad publicznym wysokością przeciętnych płac specjalistów od sprzedaży, marketingu, finansów czy nieruchomości.

Biorąc jednak pod uwagę ogół badanych specjalistów, mediana ich wynagrodzeń w sektorze publicznym jest tylko o jedną dziesiątą niższa niż w prywatnym. Na tę stosunkowo niewielką różnicę „zapracowało" kilka specjalizacji, które w sektorze publicznym są nie gorzej, a niekiedy nawet lepiej opłacane niż w prywatnych firmach. – Dla wielu osób może być zaskoczeniem fakt, że w edukacji lepiej kształtują się przeciętne płace nauczycieli szkolnych i akademickich w sektorze publicznym niż w prywatnym – zauważa Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Publiczne szkoły górą

Przeciętna płaca nauczycieli akademickich na uczelniach publicznych (8,1 tys. zł) była jesienią 2020 r. o ponad połowę wyższa niż na uczelniach prywatnych (5,1 tys. zł). Podobną sytuację widać w wynagrodzeniach nauczycieli podstawówek i szkół ponadpodstawowych; sektor publiczny płacił im jesienią 2020 r. odpowiednio o 34 proc. i 18 proc. więcej niż prywatny.

Praca w sektorze publicznym bardziej się też opłacała specjalistom z dziedziny prawa (co jest w dużej mierze zasługą sędziów). Mediana wynagrodzeń (11,8 tys. zł) była tam o 37 proc. wyższa niż w prywatnych firmach, które gorzej płacą także filologom i dziennikarzom. Przeciętna płaca w sektorze publicznym (8,6 tys. zł) przewyższała tam o prawie 2 tys. zł wynagrodzenia w prywatnych firmach.

Do tej przewagi przyczynia się publiczna Telewizja Polska; według portalu Wirtualne Media w 2020 r. średnie zarobki jej pracowników etatowych przekraczały 9,8 tys. zł brutto miesięcznie. Warto jednak pamiętać, że wielu dobrze opłacanych specjalistów (szczególnie w IT, ale też w inżynierii czy w mediach) pracuje na umowach B2B. Nie obejmuje ich więc badanie wynagrodzeń pracowników.

Być może również dlatego według danych GUS sektor publiczny dorównywał prywatnemu przeciętną płacą lekarzy (mediana ich wynagrodzeń w obu sektorach przekraczała 10,9 tys. zł). Więcej też płacił pielęgniarkom.

Pensja „pod stołem"

Wśród zawodów medycznych specjalizacją, w której wyraźnie widać przewagę płacową prywatnych firm, jest natomiast ratownictwo medyczne; mediana zarobków w sektorze prywatnym (11,1 tys.zł) była o ponad dwie trzecie wyższa niż w publicznym.

Drugą (obok większości specjalistów) grupą, której zdecydowanie bardziej opłaca się pracować w sektorze prywatnym, są menedżerowie. Przeciętna płaca prezesów i dyrektorów zarządzających (16,3 tys. zł) była tam o ponad jedną piątą wyższa niż w sektorze publicznym. Jak zaznacza Kazimierz Sedlak, ekspert rynku pracy i dyrektor w Sedlak & Sedlak, duże różnice w płacach menedżerów wynikają także ze specyfiki badania, które porównuje dyrektorów szkół i domów kultury z szefami dużych prywatnych spółek.

Ekspert zwraca też uwagę, że sektor publiczny ma też ważny dla wielu osób (w tym także dla specjalistów) atut; zapewnia większą stabilność zatrudnienia niż prywatne firmy. Co więcej, na niższych stanowiskach oferuje też nierzadko wyższe wynagrodzenia niż prywatni pracodawcy, zwłaszcza ci z sektora MŚP.

Stąd też na poziomie ogólnym przeciętne wynagrodzenia w sektorze publicznym są o 7,5 proc. wyższe niż w prywatnym. Wpływa na to m.in. wyższa w sektorze publicznym mediana płac robotników przemysłowych, sprzedawców czy operatorów maszyn i urządzeń zatrudnionych np. w górnictwie, energetyce.

– Warto również podkreślić, że przytoczone dane GUS dotyczą oficjalnych wynagrodzeń. Tymczasem badania PIE z 2021 roku pokazały, że 1,4 mln Polaków otrzymuje wynagrodzenie wypłacane „pod stołem". To zjawisko występuje w sektorze prywatnym i obejmuje ok. 6 proc. wszystkich płac w polskiej gospodarce – przypomina Kubisiak.

Luka płacowa większa w prywatnych firmach

Przeciętne godzinowe wynagrodzenie brutto mężczyzn było jesienią 2020 r. o 4,8 proc. wyższe od godzinowego wynagrodzenia kobiet. Tak wynika z badania GUS „Struktura wynagrodzeń według zawodów w październiku 2020 r.", które pokazuje również, że przewaga płacowa mężczyzn (Gender Pay Gap-GPG) była zdecydowanie wyższa w firmach prywatnych. Wynosiła tam 12,9 proc., podczas gdy w instytucjach publicznych tylko 2,3 proc. Sporo jednak zależy od branży; największą wartość GPG, sięgającą 30,4 proc., zanotowano w branży finansowej i ubezpieczeniowej (gdzie pracowało prawie dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn). Wysoka, ponad 26 proc., luka płacowa dzieliła też wynagrodzenia kobiet i mężczyzn w sekcji informacja i komunikacja, do której należy branża ICT. A tam w najwyżej płatnych specjalizacjach pracują zwykle mężczyźni.

Latem zeszłego roku szerokim echem na forach IT odbiła się oferta pracy w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, które do jednego z biur szukało informatyka. Oczekując od kandydata szerokich kompetencji w kilku obszarach IT, oferowano mu 6–6,4 tys. brutto miesięcznie, w zależności od rodzaju umowy. Mniej więcej jedną trzecią rynkowej stawki.

Ten trend widać również w wynikach ogłoszonego niedawno badania struktury wynagrodzeń według zawodów, które w październiku 2020 r. (jest realizowane co dwa lata) objęło prawie 8,2 mln pracowników z podmiotów zatrudniających dziesięć i więcej osób.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wynagrodzenia
Polacy chcą skończyć z płacowym tabu, ale nie do końca
Wynagrodzenia
Wzrośnie dofinansowanie do wynagrodzeń dla osób z niepełnosprawnościami
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu
Wynagrodzenia
Płaca minimalna rządzi podwyżkami. Ile przeciętnie zarabiają Polacy?