Latem zeszłego roku szerokim echem na forach IT odbiła się oferta pracy w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, które do jednego z biur szukało informatyka. Oczekując od kandydata szerokich kompetencji w kilku obszarach IT, oferowano mu 6–6,4 tys. brutto miesięcznie, w zależności od rodzaju umowy. Mniej więcej jedną trzecią rynkowej stawki.
Ten trend widać również w wynikach ogłoszonego niedawno badania struktury wynagrodzeń według zawodów, które w październiku 2020 r. (jest realizowane co dwa lata) objęło prawie 8,2 mln pracowników z podmiotów zatrudniających dziesięć i więcej osób.
Wybór informatyka
Zarówno specjaliści, jak i menedżerowie IT znaleźli się w grupie tych, którym zdecydowanie bardziej opłaca się praca w prywatnych firmach. Przeciętne wynagrodzenie jest tam średnio o 20–30 wyższe niż w instytucjach publicznych. Np. mediana wynagrodzeń brutto (wartość środkowa) analityków IT i programistów wynosiła w tych drugich 8,8 tys. zł., zaś w prywatnych firmach prawie 10,7 tys. zł brutto miesięcznie. (Jeszcze przed obecną hossą w IT). Z kolei przeciętna płaca kierowników IT w październiku 2020 roku w sektorze publicznym sięgała 11,7 tys. zł, a prywatne firmy płaciły 15,6 tys. zł.
Jeszcze większe różnice widać w przypadku matematyków i aktuariuszy, którzy w prywatnych firmach zarabiali prawie dwa razy więcej (12,2 tys. zł) niż w sektorze publicznym. Jednak w sektorze publicznym matematycy pracują najczęściej w szkołach, podczas gdy w prywatnym – w bankach i firmach ubezpieczeniowych. Sektor prywatny góruje też nad publicznym wysokością przeciętnych płac specjalistów od sprzedaży, marketingu, finansów czy nieruchomości.
Biorąc jednak pod uwagę ogół badanych specjalistów, mediana ich wynagrodzeń w sektorze publicznym jest tylko o jedną dziesiątą niższa niż w prywatnym. Na tę stosunkowo niewielką różnicę „zapracowało" kilka specjalizacji, które w sektorze publicznym są nie gorzej, a niekiedy nawet lepiej opłacane niż w prywatnych firmach. – Dla wielu osób może być zaskoczeniem fakt, że w edukacji lepiej kształtują się przeciętne płace nauczycieli szkolnych i akademickich w sektorze publicznym niż w prywatnym – zauważa Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.