- Odpowiedzialność za te tragiczne śmierci spoczywa wprost na Hamasie - powiedział zastępca sekretarza prasowego Białego Domu Raj Shah.
- Hamas celowo i cynicznie sprowokował taką odpowiedź (Izraela) i tak jak sekretarz stanu powiedział, Izrael miał prawo się bronić - dodał.
Dopytywany czy odpowiedzialność za wydarzenia na granicy Strefy Gazy nie spoczywa na Izraelu i czy Izrael nie powinien okazywać więcej powściągliwości, Shah ponownie wskazał na Hamas.
- Uważamy, że Hamas jest odpowiedzialny za te tragiczne śmierci - powtórzył dodając, że organizacja ta ponosi "odpowiedzialność za całą sytuację".
Na granicy między Izraelem a Strefą Gazy od 30 marca trwają protesty, które 14 maja miały swój punkt kulminacyjny. Tego dnia przypadała 70. rocznica powstania państwa Izrael, a jednocześnie tego samego dnia USA uroczyście otworzyły swoją ambasadę w Jerozolimie. Decyzja Donalda Trumpa o uznaniu części Jerozolimy za stolicę Izraela i przeniesieniu tam ambasady wywołała protesty w świecie arabskim.