Młoda kobieta była poszukiwana od środy. Okoliczności jej śmierci będzie wyjaśniać teraz policja pod nadzorem prokuratury.
W piątek po południu policja informowała o zwłokach kobiety znalezionych w Lesie Kabackim. Ciało zauważył przechodzący tamtędy mężczyzna.
Wezwani na miejsce funkcjonariusze nie znaleźli przy zwłokach dowodu osobistego, ale kobieta miała przy sobie kartę miejską na nazwisko zaginionej przed dwoma dniami 23-latki.
W czwartek stołeczna policja podała, że w nocy z wtorku na środę Karolina P. wyszła z mieszkania na Gocławiu.
Zostawiała jednak dokumenty i telefon. Jednak wcześniej jej telefon logował się na Kabatach. Było to ok. godz. 23.30. A to oznaczałoby to, że do mieszkania wróciła na chwilę, by zaraz wyjść znowu - w nieznanym celu.