Obecnie miasto chce, aby stawka bazowa dla całej stolicy wynosiła 6 zł za mkw. Jednak, jak zapewniają władze, po zastosowaniu różnych obniżek czynsz wzrośnie średnio tylko do 4 – 4,5 zł za mkw.
– Będzie zależał od lokalizacji budynku, wyposażenia mieszkania i dochodów najemców – wyjaśniał wczoraj wiceprezydent Andrzej Jakubiak.
Miasto zostanie podzielone na trzy strefy: centralną, gdzie czynsz od bazowego będzie wyższy o 10 proc., miejską ze stawką bazową i peryferyjną z czynszem o 10 proc. niższym od bazy. Granice stref ustalą rady dzielnic.
Najemcy wielu z 98 tys. mieszkań komunalnych będą mogli liczyć na rabaty z tytułu złej jakości lokalu. Np. brak kanalizacji da obniżkę opłat o 20 proc., brak łazienki – o 10 proc., kuchni – o 5 proc. – A ponieważ aż 65 proc. miejskich zasobów to domy przedwojenne, zniżki będą dotyczyły bardzo wielu mieszkań: prawie całej Pragi, dużej części Woli – wylicza wiceprezydent.
Nowością są proponowane obniżki ze względu na dochody lokatora. Jeśli na osobę w rodzinie przypada nie więcej niż 486 zł miesięcznie, czynsz może być zmniejszony o 50 proc. Maksymalny dochód, który kwalifikuje do rabatu (o 20 proc.), to 936 zł na osobę w rodzinie i 1216 zł na osobę samotną. Np. za 50-metrowe pełnowartościowe mieszkanie w Śródmieściu po podwyżce trzeba będzie zapłacić zamiast 129 zł aż 330 zł, ale przy 50-proc. zniżce „dochodowej” nowy czynsz wyniesie 165 zł. – Wysokie podwyżki obejmą najwyżej 5 proc. najemców – uspokajają urzędnicy. Czynsz po wszystkich rabatach nie może być niższy od opłat w lokalu socjalnym. Ten ustalono w całym mieście, bez żadnych ulg, na 1,2 zł za mkw. Projekt nowych czynszów dostały teraz do zaopiniowania dzielnice i radni. Jeśli zaakceptuje go rada miasta, wejdzie w życie w połowie przyszłego roku.