Pierwsze oficjalne obchody rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim miały miejsce w stolicy, nim jeszcze umilkły działania II wojny światowej – w kwietniu 1945 r. Wtedy właśnie rozstrzygnięty został status walk w getcie warszawskim wiosną 1943 r., w stosunku do których termin „powstanie” w polskiej prasie podziemnej w latach 1943 – 1944 stosowany był bardzo rzadko. I tak czyn zbrojny w getcie warszawskim stawał się najważniejszym symbolem żydowskiego antyfaszystowskiego oporu.W kwietniu 1945 r. w zniszczonej po powstaniu warszawskim stolicy plakaty upamiętniające tragedię getta wisiały obok plakatów przedstawiających AK jako „zaplutego karła reakcji”. Ten wątek uznania jednego powstania („żydowskiego”) i deprecjacji drugiego („polskiego”) okazał się trwały dla nieomal całego PRL. O ile bowiem komuniści mogli doceniać bohaterstwo powstańców warszawskich, o tyle samo powstanie zawsze było dla nich aktem zbrodniczym wobec Warszawy i narodu. Ta cisza budziła oczywiście gorycz części społeczeństwa. Gdy w 1948 r. w Warszawie stanął pomnik Bohaterów Getta dłuta Natana Rapaporta, Maria Dąbrowska napisała w swoich dziennikach: „Nie mam nic przeciwko bohaterom żydowskim, ale Warszawa nie ma dotąd pomnika powstańców ani dzieci, co walczyły w powstaniu”. Takiego pomnika nie było w Warszawie do lat 80.
Uczczenie rocznicy powstania było jednym z wielu wyrazów szczególnego stosunku Polskiej Partii Robotniczej do mniejszości żydowskiej. O ile bowiem Żydzi zostali obdarzeni w nowej Polsce szeroką autonomią narodowo-kulturalną, o tyle inne mniejszości z reguły uzyskały prawo do własnych organizacji i pism kulturalnych dopiero w 1956 r.
Polska Ludowa była pierwszym państwem polskim, które zdjęło z polskich Żydów i Polaków pochodzenia żydowskiego piętno obywateli drugiej kategorii. Znikły wszelkie ograniczenia w dostępie Żydów do takich zawodów, jak urzędnicy państwowi, nauczyciele, adwokaci, wszelkie ograniczenia w dostępie do studiów uniwersyteckich. Polacy pochodzenia żydowskiego uczestniczyli w sprawowaniu władzy politycznej w stopniu nie do wyobrażenia w II Rzeczypospolitej czy w formie państwowości nawiązującej do niej (rząd londyński). Nie zmienia to zresztą faktu, że większość Żydów po Zagładzie nie łączyła swej przyszłości z Polską i wybrała emigrację.
Obchody rocznicy powstania w getcie warszawskim w pierwszych latach po wyzwoleniu były wykorzystywane przez PPR do walki z obozem antykomunistycznym, którego część była odpowiedzialna za antysemickie akty przemocy. W drugą rocznicę powstania Polska Partia Robotnicza stwierdzała:
„Charakterystyczny jest fakt, że ci sami bandyci, którzy mordują Żydów w małych miasteczkach, próbują grozić chłopom zasiewającym pańską, oddaną im przez rząd Rzeczypospolitej ziemię. Nic bodaj tak dobitnie jak ten fakt nie uwydatnia obszarniczego, szlacheckiego charakteru antysemickich prowodyrów. (...) Mylą się jednak ci panowie, jeśli sądzą, że odrodzona i demokratyczna Polska pozwoli im na kontynuowanie hitlerowskich praktyk. Mylą się jeśli sądzą, że ujdzie im bezkarnie mordowanie Żydów, że ujdzie im bezkarnie grożenie chłopom polskim, że ujdzie im bezkarnie strzelanie do oficerów Wojsk Polskich. W Polsce nie rządzi dziś »owszemowy« Sławoj-Składkowski ani żaden inny pachołek Hitlera. W Polsce rządzi obóz demokracji polskiej, który nie będzie tolerował żadnych faszystowskich antysemickich zbrodniarzy”.