Premier Donald Tusk potwierdził wczoraj, że 6 lipca Sławomir Julke poinformował go o korupcyjnej propozycji, jaką otrzymał od prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. – Podszedł do mnie, gdy schodziłem z boiska, i powiedział, że następnego dnia złoży zawiadomienie do prokuratury w związku z tą sprawą – mówił premier na konferencji prasowej. Dodał, że potem sprawdził, że takie zawiadomienie rzeczywiście do prokuratury wpłynęło.
Jednak posłowie PO o propozycji prezydenta Sopotu dowiedzieli się dopiero pięć dni temu. W piątek po południu na posiedzeniu Klubu PO w Warszawie poinformował ich o tym premier Tusk. – Nie wchodził w szczegóły. Powiedział, że zostało złożone doniesienie do prokuratury o charakterze korupcyjnym. Nie rozmawialiśmy o tym później – wspomina Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO. – Premier przyznał, że sprawa Karnowskiego zaszkodzi partii bardziej niż inne plagi i niepowodzenia.
Tusk zdecydowanie się odciął od sprawy i stwierdził, że prezydent Sopotu powinien zawiesić swoją działalność publiczną i zostać usunięty z partii. Aferę bada Paweł Graś, rzecznik dyscypliny PO. – Czekamy na ustalenia prokuratury, ale niezależnie od niej prowadzę własne postępowanie wyjaśniające. Raport przedstawię zarządowi partii – potwierdza.
Tymczasem pomysł wydalenia Karnowskiego z partii nie podoba się jego kolegom z pomorskiej PO. – Będzie to sytuacja bardzo nieprzyjemna – mówi „Rz” Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego i szef regionalnej PO. – Z oceną poczekałbym, aż kroki w tej sprawie poczyni prokuratura – dodaje. Pytany, czy zagłosowałby za wnioskiem Tuska o wykluczenie z Karnowskiego z partii, odpowiada krótko: – Wstrzymałbym się od głosu.
Nieoficjalnie rozmówcy „Rz” przyznają, że trójmiejska PO może najpierw zemścić się na człowieku, który ujawnił aferę korupcyjną. Sławomir Julke jest prezesem Stowarzyszenia Młodych Konserwatystów, przybudówki PO. Już pojawiły się głosy, by Julke ustąpił. – Nie można mówić o żadnej zemście – zaznacza marszałek Kozłowski. – Jednak postawa pana Julkego jest naganna. Zwlekał z zawiadomieniem o sprawie prokuratury, bo ważniejszy był dla niego własny interes. Decyzję pozostawiam jednak Młodym Konserwatystom.