Do sądu dotarła właśnie opinia lekarzy ze szpitala zakaźnego na warszawskiej Woli, gdzie obecnie przebywa Simon Mol oskarżony o zarażenie kobiet wirusem HIV.
- Wynika z niej, że stan zdrowia oskarżonego jest poważny i nie wiadomo, kiedy poprawi się na tyle, aby Mol mógł się stawić na rozprawie - wyjaśnia "Rz" Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie.
W tej sytuacji prowadzący proces Kameruńczyka sąd nie ma wyjścia: będzie musiał sprawę zawiesić. Decyzję w tej sprawie podejmie w najbliższy czwartek. - Na 9 października zostało wyznaczone posiedzenie celem zawieszenia postępowania - potwierdza "Rz" sędzia Anna Bator-Ciesielska, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza. W tym sądzie była dotychczas prowadzona sprawa Mola.
Obecnie Kameruńczyk przebywa na odizolowanym oddziale szpitala zakaźnego na warszawskiej Woli. Został tam przewieziony pod koniec września karetką, w ciężkim stanie, wprost ze szpitala Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej.
To więzienni lekarze zaalarmowali sąd, że stan Mola drastycznie się pogorszył i wymaga on specjalistycznej opieki. Tymczasem - jak ustaliła "Rz" - nagła zapaść mogła być spowodowana tym, że przebywając w więziennym szpitalu, Simon Mol nie chciał się leczyć.