Muzycy One Million Bulgarians wybijali się w czasach Sztywnego Pala Azji, Variete 1984 i „Posłuchaj, to do ciebie” Kultu niepowtarzalnym stylem jako prekursorzy nowofalowego brzmienia i tego, co dziś określilibyśmy pograniczem industrialu, trance i gotyckiego rocka. Byli nagłym objawieniem, ich kawałki dostały się na Listę Przebojów Programu III po tym, jak zostali laureatem festiwalu w Jarocinie.
Debiutanckiego longplaya nie udało im się co prawda wówczas wydać (podobno cenzura cierpiąca już na lekki uwiąd zareagowała gwałtownie na groźbę, że „Na Antarktydzie nie ma domów, tu za niedługo też nie będzie”), a w 1989 roku zespół wyjechał do Francji, gdzie grał, koncertował i stworzył „Teraz albo nigdy” – płytę, której w Polsce nie można było dostać.
W połowie lat 90. zimnofalowe stylistyki przebrzmiały, bo zaczął królować grunge i OMB przekonywali się do muzyki gitarowej i nowoczesnej elektroniki spod znaku Nine Inch Nails. Doszło w końcu również do wydania ich „Pierwszej płyty” (po 17 latach poślizgu!), a na swoje 20-lecie zespół wypuścił na rynek podwójny krążek z pełnym przeglądem dokumentującym po kolei wszystkie okresy działalności. W tym materiale znalazła się też garść dotąd nigdy niepublikowanych utworów i finał Jarocina 1986.
W klubie No Mercy One Million Bulgarians zagra starsze kawałki oraz najnowsze premiery: „Piekło dla gwiazd” i „Super-szczęśliwi”. Zapowiedziano, że będą też covery Joy Division i Sisters of Mercy. Do tego, a jakże, bułgarskie wino.