Z radością przyjąłem pomysł władz dzielnicy Śródmieście, by w dawnej kawiarni Nowy Świat uruchomić miejską instytucję kultury. Położenie, rozmiar i wyjątkowa historia lokalu zobowiązują jednak do tego, by o jego przeznaczeniu zdecydować nie w zaciszu gabinetów urzędu dzielnicy czy śródmiejskiego domu kultury, ale w ogólnowarszawskiej dyskusji ludzi kultury, pozarządowców i mieszkańców.
Na początku fakty – lokal, w związku z roszczeniami, może być wynajęty tylko na okres trzech lat. To wyklucza jakiekolwiek biznesowe podejście potencjalnych partnerów projektu. Musimy od początku zdawać sobie sprawę z konieczności rozważań ideowo-misyjnych, zastanowić się, czemu i komu to miejsce ma służyć. Zyski będą dostrzegalne w budującym się społeczeństwie obywatelskim.
O sukcesie nowego Nowego Światu zdecyduje sposób zarządzania. Moim zdaniem, wyjątkowe szanse stwarza model partnerstwa publiczno-prywatnego, w którym sojusznikiem miasta stanie się oddany sprawie podmiot prywatny. W tym wypadku najlepszym partnerem śródmiejskich urzędników powinna być znana ze swojego lokalnego zaangażowania warszawska organizacja pozarządowa. Albo – co dzieje się na Zachodzie – przedsiębiorstwo społeczne (jego celem jest osiągnięcie zysku finansowego, który przekazywany jest na określony cel – w tym wypadku animacji społeczno-kulturalnej). Wkład miasta to lokal i jego bezczynszowe udostępnienie. Wkład podmiotu prywatnego to inwestycja w infrastrukturę miejsca i program.
Na Nowym Świecie widzę klubokawiarnię, która zarabia na rozmaite projekty społecznie użyteczne. Z pięcioletniego doświadczenia z klubem Chłodna 25 wiem, że to możliwe.
Nie mam wątpliwości, że Nowy Świat musi być otwartą na miasto, ludzi i projekty kawiarnią „warszawską“, z niezobowiązującym, prostym, wręcz organicznym wnętrzem (sens wydatkowania dużych środków na remont jest wątpliwy). Elementem zwracającym uwagę ma być człowiek i jego działalność, nieraz skłaniająca do bardziej wyszukanej refleksji.
Ulica Nowy Świat to warszawski salon. Lokal po kawiarni Nowy Świat musi być też salonem dla najciekawszych zdarzeń i ludzi. Musi inspirować i dawać dobry przykład. Jeśli tak się stanie, skorzysta i miasto, i jego mieszkańcy.