In vino veritas, bratku

Philippo Pszczółkowski, enolog, autor uznanej w tym roku za najlepszą na świecie książki o winiarstwie „Viticultura”, opowiada o szczęściu i szczepach win Ameryki Południowej

Aktualizacja: 14.03.2009 00:47 Publikacja: 14.03.2009 00:46

In vino veritas, bratku

Foto: Fotorzepa, Wojciech Gogoliński WG Wojciech Gogoliński

[b]Rz: Gratulacje!

Profesor Philippo Pszczółkowski:[/b] A za cóż to? Ostatnio otrzymuję sporo gratulacji‚ choć nie miałem urodzin. Co to ma wspólnego z Polską i z tobą‚ bratku?

[b]Każdy enolog‚ którego spotkałem w Ameryce Południowej, bronił się u pana lub studiował. Wszyscy mówią o panu jak o przyjacielu. A gratulacje są za książkę “Viticultura”.[/b]

Skąd w Polsce wiedzą o tej książce?

[b]Na miły Bóg! Międzynarodowa Organizacja Winiarska (OIV) uznała ją za najlepszą na świecie książkę o winogrodnictwie 2008 roku! [/b]

Oj‚ to takie podsumowanie moich wieloletnich wykładów uniwersyteckich. A było ich sporo. Tych lat. Sporo też praktyki. Ale cenię sobie to wyróżnienie.

[b]Takie wyróżnienie to nie w kij dmuchał! Świat winiarski jest duży i masa ludzi pisze książki o winie.[/b]

Zamęczy mnie pan przez tę książkę. Jestem zażenowany. Żałuję‚ że ją napisałem (śmiech). Jakieś inne pytanie?

[b]Jasne‚ carménere![/b]

No nie‚ każdy pyta mnie o to samo.

[b]Jest pan profesor największym badaczem tej odmiany! Chilijczycy traktują ją jak dobro narodowe.[/b]

Tak się złożyło‚ przypadek.

[b]Nie po to przeleciałem 16 tysięcy kilometrów‚ żeby nie usłyszeć zdania u źródła![/b]

Carménere to fenomen. U nas prawie nie pada. Ta odmiana dojrzewa bardzo późno‚ kiedy tu jest sucho i ciepło‚ a zbiera się ją‚ kiedy wszyscy już zapomnieli o winobraniu cabernetów czy merlotów. Warunki klimatyczne powodują‚ że możemy sobie spokojnie czekać – nie grożą nam choroby grzybicze ani gnicie jagód‚ nic nie musimy opryskiwać. To raj dla tej odmiany.

Dziś‚ także dzięki mojemu skromnemu wkładowi‚ rozprzestrzenia się ona na świecie. Zająłem się carménere przez zwykły przypadek‚ tak jak zostałem enologiem.

[b]Jak się zostaje enologiem przez przypadek?[/b]

Studiowałem agronomię. Jeden z profesorów‚ wykładających uprawę winorośli, powiedział‚ że jest z powodu enologii najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Pomyślałem szybko – O, Cholera! (uszanowawszy pana uszy) – ja też chcę być szczęśliwy! I zmieniłem kierunek studiów na enologię. Nigdy nie żałowałem. Winiarstwo było wtedy w Chile w powijakach. Trafiłem na dobry moment. Po studiach zająłem się pracą naukową.

[b]Wiem‚ że profesor doradza winiarniom. Nie stoi to w sprzeczności z pracą uniwersytecką?[/b]

U nas to obowiązek. Profesorowie muszą pracować w różnych winiarniach. Nie mogą zdobywać wiedzy li tylko z książek i na konferencjach. W ten sposób są na bieżąco z najnowszą praktyką.

[b]Kiedy profesor zaczynał pracę w Chile, istniała chyba tylko odmiana pais. Badał profesor jej pochodzenie?[/b]

Sprawdzałem setkę tropów historycznych i współczesnych odmian‚ jeździłem po całym świecie. Wydaje mi się, że ze współczesnych‚ znanych win europejskich‚ wino z pais charakterystyką pasuje do barolo.

[b]Jak to??? Profesor porównuje jedno z najsłynniejszych win z królewskiego szczepu nebbiolo do pastewnego pais?! To żart? [/b]

Ależ skąd‚ mój dobrodzieju. Porównania są jak najbardziej na miejscu. Nie patrzymy na butelki‚ tylko degustujemy w ciemno. I co wychodzi? Chropowate i taniczne (ciężkie – red.) barolo w starym stylu ma bardzo wiele wspólnego z winami ze szczepu pais!

[b]Z całym szacunkiem – nie mogę tego słuchać. Po takiej wypowiedzi już nigdy pan nie pojedzie do Włoch. Piemontczycy mogą nastawać na pańskie życie![/b]

Damy radę. Wiele osób poległo w sprawie nauki! Nie trzeba się zżymać‚ tylko dociekać istoty rzeczy. Do korzeni pais pewnie nigdy nie dotrzemy. Pais nie ma nic wspólnego z nebbiolo‚ ale porównania win jeszcze nikomu nie zaszkodziły.

[b]Ależ chce profesor oddać życie za pais?![/b]

Hm‚ to ciekawe rozwiązanie. I jaki piękny nagrobek (śmiech). Nie lubię‚ gdy tak ostatecznie wszystko się przekreśla. A z pais na pewno można zrobić dobre wino.

[b]Ale jak?[/b]

Wiele odmian miało upadki i wzloty. Te drugie często właśnie tu‚ w Ameryce Południowej. Tannat niemal zniknął z Europy – teraz wraca po sukcesie w Urugwaju. Podobnie malbec – we Francji chwalą się‚ że to ich tradycja. Ale gdyby nie sukces w Argentynie‚ nikt by na tę odmianę nie zwrócił uwagi. A carménere – sadzi się ją wszędzie‚ a najwięcej rośnie dziś w... Chinach!

Pais to stara odmiana‚ szybko porzucona na rzecz nowocześniejszych. Nikt tak na prawdę dokładnie jej nie badał. Przyszła moda na odmiany europejskie‚ więc zarzucono wydajną i prostą pais‚ bo dawała lekkie wina do szybkiej konsumpcji. Ale dziś w Chile już kilka firm butelkuje wina z tej odmiany. Dam głowę‚ że będzie ich więcej.

[b]Sadzi pan profesor pais w Boliwii?[/b]

No bez przesady! Oni chcą odmian europejskich‚ żeby móc eksportować swoje wina. Takie są początki – trzeba odzyskać poniesione nakłady. Boliwia to wspaniały kraj‚ choć miejscami niebezpieczny. Winnic jest tu już 2‚5 tysiąca hektara‚ a ich areał gwałtownie rośnie. Są na wysokości ponad tysiąca metrów n.p.m.

[b]Postawią profesorowi w Boliwii pomnik![/b]

Ależ pan ma skojarzenia. Ja tylko pomagam‚ doradzam kilku firmom‚ szkolę enologów i winogrodników.

[b]Skąd tak wyśmienita polszczyzna pana profesora?[/b]

W domu mówiło się wyłącznie po polsku‚ do śmierci moich rodziców. Hiszpańskiego uczyłem się dopiero w szkole. Języka dzieciństwa używanego w domu rodzinnym nigdy się nie zapomina. Zwłaszcza jeśli ma się tak wspaniałych rodziców, jak ja. Także moi synowie mówią po polsku całkiem poprawnie‚ choć moja żona jest Chilijką.

A na koniec powiem panu coś śmiesznego – mój młodszy syn nazwał swojego syna Łukasz. A teraz niech pan sobie wyobrazi‚ jak Chilijczyk ma po hiszpańsku wypowiedzieć jego pełne imię “Łukasz Pszczółkowski”!

[b]Kiedy zobaczę pana profesora w Polsce?[/b]

Trochę daleko... Byłem w kraju już osiem razy. Problemem są moje obowiązki w Chile i Boliwii. Ale wybiorę się na pewno‚ choćby z wnukami!

[ramka][b]Philippo Pszczółkowski, profesor enologii[/b]

Autorytet, od którego zaczyna się i na którym się kończy chilijskie winiarstwo.

Profesor enologii Katolickiego Uniwersytetu w Santiago de Chile.

Ostatnimi laty przez sześć miesięcy w roku mieszka w Boliwii‚ gdzie rozwija tamtejsze winiarstwo.Dlatego długo „polowałem” na rozmowę z nim.

Będąc dwukrotnie w Chile, nie spotkałem osoby z branży winiarskiej‚ która by go nie znała i nie wypowiadała się o nim z najwyższym uznaniem. Dzięki jego jowialnej powierzchowności‚ otwartości i poczuciu humoru większość ludzi traktuje go jak przyjaciela.Urodził się tuż po wojnie‚ w dwa miesiące po przybyciu rodziców do Chile‚ gdzie mieli dalekich krewnych spokrewnionych z Ignacym Domeyką‚ geologiem‚ mineralogiem‚ emigrantem do Chile‚ o którym wspomina Mickiewicz w III części „Dziadów”.Ojciec i matka byli wdowcami‚ kiedy się poznali, walcząc w powstaniu warszawskim.

Po wojnie nie chcieli mieć nic wspólnego z Europą – wyjechali do Chile‚ gdzie ich syn zrobił tak wspaniałą karierę. [/ramka]

[ramka][b]Słowniczek[/b]

barolo – najdroższe i najlepsze słynne wino z Piemontu

carménere – odmiana czerwonych winogron, pochodzi

z Europy, dziś najważniejsza w Chile

malbec – odmiana czerwonych winogron, dziś najważniejsza w Argentynie

nebbiolo – piemoncka odmiana czerwonych winogron

pais – „koń pociągowy” winiarstwa południowo-amerykańskiego i kalifornijskiego. Przez niemal 300 lat jedyna odmiana uprawiana w tych krajach. Nadawała się na wino‚ destylaty (pisco)‚ rodzynki i przetwory. Według prof. Pszczółkowskiego pochodzi z pestek rodzynek‚ które konkwistadorzy masowo wozili na statkach w celach konsumpcyjnych‚ zabierając je w różnych krajach. Prawdopodobnie na początku rosła dziko. W Argentynie występuje pod nazwą criolla‚ w Chile – pais‚ w Peru – negra corriente‚ w Kalifornii – mission grape (już zniknęła).

W Chile jest ciągle używana do wyrobu najtańszych win‚ sprzedawanych luzem lub w pięciolitrowych baniakach. Wino z niej nie jest eksportowane ani z Chile‚ ani z Argentyny. W Peru jest używana do produkcji tamtejszego pisco. W Chile jej uprawa zanika – z 30 proc. areału w ostatnich latach powierzchnia ta spadła do 10 proc.

tannat – odmiana czerwonych winogron najważniejsza w Urugwaju [i]—w.g.[/i][/ramka]

[b]Rz: Gratulacje!

Profesor Philippo Pszczółkowski:[/b] A za cóż to? Ostatnio otrzymuję sporo gratulacji‚ choć nie miałem urodzin. Co to ma wspólnego z Polską i z tobą‚ bratku?

Pozostało 98% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!