Według naszych informacji brak dowodów rzeczowych wyszedł na jaw dopiero teraz, gdy gdańscy prokuratorzy, przygotowując się do posiedzenia sądu (odbyło się w czwartek), zrobili przegląd wszystkich przedmiotów zgromadzonych w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika.
Okazało się, że w liczącym około 400 pozycji wykazie dowodów rzeczowych nie ma m.in. jednego z telefonów. Aparat ten mógł służyć porywaczom do kontaktów z rodziną porwanego. – Telefon komórkowy zabezpieczony w domu szefa gangu z niezrozumiałych dla nas powodów został zwrócony jego żonie – potwierdza mecenas Ireneusz Wilk, jeden z pełnomocników rodziny Olewników. – Naszym celem jest wyjaśnienie zaistniałych nieprawidłowości dotyczących wydania tego dowodu rzeczowego.
Kto i kiedy oddał Katarzynie F. komórkę? Gdańska prokuratura nie odpowiedziała nam na to pytanie.
[wyimek]Na liście dowodów brakuje złotego zegarka, który mógł należeć do uprowadzonego[/wyimek]
Ze względu na to, że sprawę prowadziło kolejno kilka prokuratur w kraju, m.in. warszawska i olsztyńska, trudno wskazać osobę odpowiedzialną.