Andrzej Czuma jest przeciwny metodzie in vitro, ale na płaszczyźnie prawnej wsparł projekt ustawy bioetycznej przygotowany przez posła Jarosława Gowina (PO). – Jestem przeciwko in vitro, bo to igranie z życiem ludzkim. Jestem głęboko przekonany, że życie ludzkie zaczyna się od utworzenia zygoty – mówił Czuma w środę w telewizyjnym wywiadzie.
Podkreślał, że in vitro powinno być „zakazane dopóty, dopóki żadnych zarodków nie będzie się zamrażać, przechowywać, odrzucać, genetycznie kwalifikować, bo to zapowiedź tego, że słabsze jednostki będzie się eliminowało”. Jednocześnie Czuma z uznaniem mówił o Gowinie, którego „zasługą jest, że podjął temat in vitro”.
W Platformie projekt ustawy dotyczący in vitro przygotowała także posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska. Czy wypowiedź ministra wzmocni wewnątrzpartyjne poparcie dla projektu Gowina? – Słowa ministra Czumy są wyrazem realnych różnic ideowych w Klubie PO w kwestiach bioetycznych – mówi „Rz” Jarosław Gowin. – Ale nie wywołają eskalacji konfliktu w Klubie PO. Jestem przekonany, że dyskusja o in vitro będzie się toczyła w miarę spokojnie.
Małgorzata Kidawa-Błońska: – Nie sądzę, by wypowiedź ministra cokolwiek zmieniała. Była bardzo emocjonalna. Minister na jednej szali położył aborcję i mrożenie zarodków, które w naszym projekcie są chronione.
Poseł Sławomir Nitras, członek Zarządu Krajowego PO, nie chce oceniać wypowiedzi Andrzeja Czumy. – Im mniej emocji publicznie wokół tej sprawy, tym lepiej – podkreśla. Ale i on twierdzi, że słowa ministra nie wnoszą nic nowego do dyskusji o in vitro.