Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej daje na kontrolę skarbową 12 dni, z możliwością niewielkiego przedłużenia. Sprzedającą akcesoria do telefonów komórkowych firmę Atrax urzędnicy sprawdzali przez 18 miesięcy. Efekt? W maju przedsiębiorstwo musiało zaprzestać działalności.
– To przypomina sprawę Romana Kluski – mówi poseł PiS Maks Kraczkowski, wiceszef Sejmowej Komisji Gospodarki.
Atrax należał do Agnieszki Karaban-Awdziejczyk. Niedawno "Rz" pisała, jak działania prokuratury doprowadziły do upadłości jednego z liderów branży IT – spółki Bestcom, w której jej mąż był udziałowcem.
Gdy w czerwcu 2006 r. właścicieli Bestcomu zatrzymano pod zarzutem prania brudnych pieniędzy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, pani Agnieszka zaczęła walczyć o wolność ówczesnego narzeczonego. W efekcie m.in. interwencji rzecznika praw obywatelskich zatrzymani wyszli na wolność. W międzyczasie jednak ich firma upadła.
Wówczas zaczęły się kłopoty pani Agnieszki. W grudniu 2006 r. gdański Urząd Kontroli Skarbowej zaczął kontrolę w jej firmie, wrocławscy śledczy zaś postawili jej zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Aktu oskarżenia ani umorzenia sprawy nie ma do dziś.