– Źle się stało, że powstała dziwna koalicja polityczna, która podejmuje decyzje przeciwko ludziom – stwierdził Grzegorz Schetyna, szef Klubu Parlamentarnego PO.
Platforma chciała uchwalić zmiany jeszcze w tym tygodniu. Proponowała, by w ustawie o wyborze prezydenta zapisać, że osoby, które zagłosują w I turze wyborów, mogą od razu otrzymać w lokalu wyborczym zaświadczenie umożliwiające głosowanie w II turze poza miejscem zamieszkania. Pomysł PO to wynik obaw, że jej wyborcy przed ewentualną II turą (4 lipca) wyjadą na wakacje.
Jednak poza PO żaden z klubów parlamentarnych nie zagłosował za skierowaniem projektu do prac w Sejmie. – Nie zmienia się zasad w połowie gry – mówi rzecznik Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak. PiS i SLD przywołują także wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że zmiany w ordynacji można wprowadzać nie później niż pół roku przed wyborami. PO przekonywała, że z otrzymanych przez nią ekspertyz wynika, iż orzeczenie TK nie dotyczy drobnych poprawek.
Losy projektu PO zależały od tego, jak zagłosuje koalicyjny PSL. Jak ustaliła "Rz", Platforma nie wiedziała tego do ostatniej chwili.
– Jeszcze dzień wcześniej inne kluby zgłaszały obiekcje, przedstawiciele PSL nie – przyznaje Andrzej Halicki, rzecznik Klubu PO.