Reklama
Rozwiń

Medialny triumf terrorystów

Dziennikarze, bezmyślnie powtarzając propagandę Hamasu, dają się wodzić za nos jak stado ślepych baranów

Publikacja: 03.06.2010 19:19

Statek Mavi Marmara, płynący do Strefy Gazy, 31.05.2010 r.

Statek Mavi Marmara, płynący do Strefy Gazy, 31.05.2010 r.

Foto: AP

Red

A więc znów się udało. Znów rozpętała się nagonka na Izrael, znów cały świat się oburza i potępia, znów od Aten przez Ankarę po Jerozolimę wybuchają zamieszki, znów odbywa się tradycyjne palenie izraelskich flag. Znów mowa o "niewspółmiernej" reakcji Izraela. I znów media dają się wodzić za nos jak stado ślepych baranów; znów, bezmyślnie powtarzając propagandę Hamasu i jego sojuszników, pełnią rolę pożytecznych idiotów.

Czytamy wszędzie, że na statkach zostali zmasakrowani Bogu ducha winni "pacyfiści", a wśród nich kobiety, dzieci, starcy, bezbronni, zaskoczeni, niespodziewający się takiego ataku, niosący tylko pomoc humanitarną dla zablokowanej, zdychającej z głodu Strefy Gazy, do której Izrael nie dopuszcza żywności. Tak oto palestyńscy terroryści osiągnęli kolejny triumf medialny.

[srodtytul]Staranna prowokacja[/srodtytul]

Ale fakty są trochę inne. Oto niektóre z nich:

- Gaza nie zdycha z głodu. Dziennikarze, którzy widzieli sytuację w Strefie na własne oczy, przeczą, jakoby był tam jakikolwiek "kryzys humanitarny". Wszystkiego jest pod dostatkiem. Izrael regularnie przepuszcza do Strefy Gazy konwoje ciężarówek z pomocą humanitarną, najpierw sprawdziwszy, czy nie zawiera ona broni. W pierwszym kwartale 2010 r. Izrael przewiózł do Strefy Gazy, według rzecznika wojska izraelskiego, w sumie 94 500 ton żywności, ubrań, lekarstw itd. Na ogromną skalę odbywa się też przemyt przez tunele między Egiptem a Strefą Gazy. Pamiętajmy, że także Egipt blokuje Strefę. Dlaczego tylko Izrael jest za to potępiany?

- Izrael zaproponował, by statek "Mavi Marmara" (doszło na nim do najkrwawszych starć. To tam izraelscy komandosi zastrzelili dziesięć osób – red.) popłynął do Aszdod, skąd pomoc humanitarna, którą wiózł, byłaby przetransportowana do Strefy Gazy. Spotkał się z natychmiastową odmową.

- Akcja Flotylli Wolności była od początku starannie zorganizowana jako prowokacja – prowokacja mająca osiągnąć ten właśnie cel, który osiągnęła. Na jednym ze statków pasażerowie przed odpłynięciem skandowali (jest wideo, które to pokazuje) antysemickie hasła, nadawane też w Stambule przez głośniki tłumom, które przyszły do portu. Pasażerowie krzyczeli: "Intifada! Intifada!" i "Khaibar! Khaibar! Powróci armia Mahometa!" Khaibar to nazwa ostatniej żydowskiej wioski podbitej przez Mahometa w 628 r.

Aktywistka na jednym ze statków oświadczyła dziennikarzom ze stacji al Dżazira: – Albo dostaniemy się do Strefy Gazy, albo zostaniemy męczennikami. Oba wyniki będą dobre. Podobna wypowiedź padła z ust przywódcy Hamasu Ismaila Hanije – w sobotę powiedział on, według dziennika "Jerusalem Post", że starcie z Izraelczykami byłoby nie mniejszym zwycięstwem niż dopłynięcie do Strefy Gazy.

- Wśród organizatorów akcji była turecka grupa IHH, radykalna islamska organizacja, którą Izrael kilka lat temu zdelegalizował jako organizację terrorystyczną. Istnieją wiarygodne informacje, że grupa ta nie tylko zbiera fundusze na Hamas, lecz w przeszłości miała też powiązania z globalnym ruchem Dżihad i z islamskim terroryzmem na Bliskim Wschodzie i zajmowała się przemytem broni dla al Kaidy.

Wśród organizatorów wyprawy były także różne ugrupowania islamskie, związane z Hamasem i al Kaidą; członkowie szwedzkiej partii komunistycznej; członkowie Międzynarodowego Ruchu Solidarności, który propaguje walkę zbrojną przeciw Izraelowi i specjalizuje się w wysyłaniu na terytoria palestyńskie tzw. żywych tarcz, które mają utrudnić Izraelowi obronę przed atakami; i członkowie grupy ECESG (European Campaign to End the Siege of Gaza), organizacji związanej z Hamasem i składającej się z kilkudziesięciu różnych propalestyńskich ugrupowań.

Byli wśród nich też, jak podaje m.in. www.WorldNetDaily.com, William Ayers i Bernardine Dohrn, założyciele amerykańskiej terrorystycznej grupy Weather Underground, która w latach 70. ubiegłego wieku dokonała kilkudziesięciu zamachów w Stanach Zjednoczonych.

[srodtytul]Co ma robić Izrael?[/srodtytul]

Oczywiście, że skutki były do przewidzenia. Ale łatwo powiedzieć, jak uczynił to Jerzy Haszczyński w "Rzeczpospolitej", że Izrael "nie powinien był dać się sprowokować". A co niby miał robić? Izrael nie może zamknąć na to wszystko oczu i przepuścić do Strefy Gazy broń, islamskie organizacje i ludzi wysłanych w charakterze żywych tarcz. I cóż odpowiedzieć na inne stwierdzenie zawarte w tymże tekście, że "nie wolno im było strzelać z ostrej amunicji do działaczy organizacji pacyfistycznych, niezależnie od poglądów tych działaczy i stopnia ich agresji"? Po pierwsze "działaczy organizacji pacyfistycznych"? Halo! Przepraszam, jakich? Być może powinniśmy byli już się przyzwyczaić do tego, że dziennikarze regularnie zamiast "terrorysta" piszą "pacyfista" – tak jakby wskutek ślepego ulegania propagandzie tych pierwszych nastąpiło w ich mózgach jakieś trwałe i nieuleczalne pomieszanie tych dwóch słów. Warto jednak to pomieszanie zauważyć, bo wydaje się zasadnicze.

Po wtóre "niezależnie od ich poglądów"? Bo oni, to znaczy ci pacyfiści, tylko wypowiadali swoje poglądy, całkiem pacyfistycznie, ma się rozumieć (i równie pacyfistycznie zaatakowali Izraelczyków nożami i metalowymi prętami), a Izraelczycy nie w samoobronie, lecz za te poglądy bestialsko się na nich rzucili?

I wreszcie, "niezależnie od stopnia ich agresji"? Na jednym przynajmniej ze statków była broń, choć na razie nie jest jasne, jaka dokładnie i ile jej było. Jednemu z izraelskich żołnierzy wyrwano pistolet i skierowano przeciwko niemu; musiał się bronić. Żołnierze izraelscy wstrzymywali ogień do ostatniej chwili; komenda, żeby strzelać, padła, gdy ich życie było zagrożone.

Tyle faktów. Nietrudno je znaleźć. Potwierdza je wiele wiarygodnych źródeł. Dlaczego gazety o nich milczą?

[i]Autorka jest tłumaczką i publicystką, mieszka w Paryżu[/i]

A więc znów się udało. Znów rozpętała się nagonka na Izrael, znów cały świat się oburza i potępia, znów od Aten przez Ankarę po Jerozolimę wybuchają zamieszki, znów odbywa się tradycyjne palenie izraelskich flag. Znów mowa o "niewspółmiernej" reakcji Izraela. I znów media dają się wodzić za nos jak stado ślepych baranów; znów, bezmyślnie powtarzając propagandę Hamasu i jego sojuszników, pełnią rolę pożytecznych idiotów.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!