[b]Rzeczpospolita: Jak pan ocenia koncepcję berlińskiego Centrum przeciwko Wypędzeniom, zaprezentowaną w weekend w Berlinie przez szefa fundacji Ucieczka Wypędzenie Pojednanie?[/b]
[b] Dr Piotr M. Majewski, dyrektor zarządzający Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku:[/b] Jest zbyt ogólnikowa, by można było się do niej odnieść. Została zaprezentowana tuż przed moim wystąpieniem, a ja nie znałem, tak jak żaden z prelegentów, treści referatu prof. Manfreda Kittla. Ciekawy, choć zaledwie 20--minutowy, referat to zbyt nikła podstawa do dyskusji.
Nie przedstawiono żadnych szczegółów ani proporcji, w jakich zaprezentowane zostaną poszczególne aspekty wysiedleń, a te przecież są kluczowe dla przesłania, jakie ma nieść berlińska wystawa.
[b] Czy mimo to dostrzega pan jakieś pozytywne elementy służące pojednaniu, które ma wpisane w nazwę fundacja organizująca berlińską wystawę?[/b]
Moje nadzieje budzi to, że jej dyrektor, prof. Kittel, bardzo wyraźnie mówił, że to ludobójcza polityka III Rzeszy przyczyniła się do tych migracji. Ważna jest zapowiedź, że w niemieckim projekcie będzie uchwycone znaczenie II wojny światowej jako cezury przymusowych migracji w wydaniu państw totalitarnych. Niepokojąco zabrzmiały natomiast głosy z sali, ze strony wpływowego historyka prof. Michaela Schwartza i publicystki Helgi Hirsch, że powinniśmy przedstawiać migracje w kontekście nacjonalizmów, które rodziły się w XIX wieku.