Maria Fieldorf-Czarska na straży pamięci ojca – gen. Nila

Maria Fieldorf-Czarska całe życie walczyła o prawdę o żołnierzach podziemia niepodległościowego. W sobotę zostanie pochowana w symbolicznym grobie "Nila"

Aktualizacja: 04.12.2010 01:19 Publikacja: 03.12.2010 17:51

Maria Fieldorf-Czarska na straży pamięci ojca – gen. Nila

Foto: ROL

"Hej, kto Polak, na Powązki!" – tak internauci zwołują się do udziału w pogrzebie Marii Fieldorf-Czarskiej, zmarłej 27 listopada córki gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", dowódcy Kedywu Armii Krajowej.

– Była wielką patriotką. Zawsze żywo interesowała się tym, co się dzieje w polityce, angażowała w społeczne akcje, np. petycje w obronie IPN – wspomina Tadeusz Filipkowski, rzecznik Światowego Związku Żołnierzy AK. Nieco inaczej zapamiętał ją reżyser Ryszard Bugajski, który poznał panią Marię podczas prac nad filmem "Generał Nil". – Był to patriotyzm w radiomaryjnym stylu – mówi "Rz".

[srodtytul]Po pierwsze kindersztuba[/srodtytul]

Maria Fieldorf-Czarska urodziła się w Wilnie 20 marca 1925 r. Tam ukończyła Szkołę Powszechną Rodziny Wojskowej i Gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej. – Najwspanialsze wspomnienia mam z dzieciństwa – mówiła "Rz" latem ubiegłego roku. Jej niewielkie gdańskie mieszkanie pełne było pamiątek z okresu II RP, których mogłoby jej pozazdrościć niejedno muzeum. Pytana o młodość natychmiast wyciągnęła kilka opasłych albumów pełnych pożółkłych zdjęć, wspomnień beztroskiego dzieciństwa. Dominowały jednak fotografie jej ojca: wysportowanego, przystojnego mężczyzny. Wychowania w tradycyjnej kindersztubie nie zatarła w niej niemiecka okupacja ani lata spędzone w komunistycznym reżimie.

– Dlaczego nie założył pan krawatu do marynarki? – to pierwsze słowa, jakie usłyszał od niej dziennikarz "Rz". Chwilę później pani Maria się rozpogodziła. – I tak nieźle. Ten reżyser Bugajski przyjechał do mnie i nawet bukiecika kwiatów nie przyniósł. Z wizytą u kobiety, w dodatku starszej, i bez kwiatów?

Ryszard Bugajski doskonale pamięta burę, jaką dostał od córki "Nila": – Przyjechałem z asystentem z Warszawy. Zmęczeni podróżą staraliśmy się nie spóźnić i w natłoku tego wszystkiego już nie szukaliśmy kwiaciarni – wspomina.

Profesor Wiesław Wysocki, kierownik Katedry Historii Najnowszej UKSW, autor książki "August Emil Fieldorf", a prywatnie znajomy Marii Fieldorf-Czarskiej, przyznaje, że na osobach, które pierwszy raz spotykały córkę generała, mogła wywierać wrażenie bardzo surowej. – Była bardzo zasadnicza, potrafiła powiedzieć prawdę prosto w oczy – mówi "Rz". I opowiada, jak wysłał jej swoją pracę dotyczącą "Nila" z prośbą o opinię. – Bezlitośnie skrytykowała, wytknęła wszystkie błędy, nie zostawiła na mnie suchej nitki. Ale, gdy się panią Marię dobrze poznało, uderzało, z jak wielką życzliwością patrzyła na innych.

Prof. Wysocki wspomina, że przed kilkoma miesiącami wysłał do niej kolejną pracę z prośbą o uwagi. Mimo że była już mocno schorowana, odesłała z poprawkami.

[srodtytul]Łączniczka AK[/srodtytul]

O tym, jak dbała o prawdę historyczną, przekonał się i Bugajski. Maria Fieldorf-Czarska ostro krytykowała scenariusz filmu o generale. W rozmowie z dziennikarzem "Rz" zarzuciła, że część obrazu to reżyserska fikcja.

– Miała przeidealizowany obraz ojca, chciała, bym przedstawił go jako bohatera ze spiżu, bez skazy. Gen. Fieldorf był bohaterem, wielkim Polakiem, ale jak każdy miał też swoje słabostki. Dla pani Fieldorf-Czarskiej pokazanie ich było nie do zaakceptowania – mówi reżyser.

– Ojciec był dla Marii bardzo ważny. Gdy spotykaliśmy się na rodzinnych spotkaniach, często wracała do niego wspomnieniami – mówi "Rz" Leszek Zachuta, mąż bratanicy Augusta Emila Fieldorfa, współautor opracowania "Generał Fieldorf "Nil". Fakty, dokumenty, relacje".

Z ojcem rozdzielili ją najpierw Niemcy. "Nil" po klęsce kampanii wrześniowej i ucieczce z internowania zaczął walkę w strukturach Podziemnego Państwa Polskiego. Maria po zdaniu matury na tajnych kompletach w1943 r. została łączniczką wileńskiej AK. Wzięła udział w akcji "Ostra Brama" jako sanitariuszka w szpitalu polowym.

Po wojnie, w lipcu 1945 r., z matką Janiną i siostrą Krystyną zamieszkały w Łodzi. Tam odnalazł je Fieldorf. Rodzinne szczęście nie trwało długo – w listopadzie 1950 r. "Nil" został aresztowany przez UB i osadzony w warszawskim areszcie śledczym na Koszykowej. W kwietniu 1952 r. skazano go na karę śmierci, wyrok wykonano 24 marca 1953 r. Komunistyczne władze zataiły miejsce jego pochówku.

– Chciałabym przed śmiercią zapalić znicz na prawdziwym grobie ojca – mówiła w 2009 r. Fieldorf-Czarska. Wtedy IPN ustalił w przybliżeniu miejsce na Powązkach, gdzie w masowej mogile prawdopodobnie pochowano "Nila".

[srodtytul]Misja: odnaleźć grób[/srodtytul]

Odnalezienie miejsca pochówku ojca i postawienie przed sądem komunistycznych zbrodniarzy odpowiedzialnych za jego śmierć stało się głównym jej celem. Po 1989 r. wielokrotnie występowała do prokuratury o wszczęcie śledztwa i skazanie winnych śmierci jej ojca. Jednak ukaranie komunistycznych sędziów i prokuratorów w wolnej Polsce okazało się niemożliwe. Sędzia Maria Gurowska, która skazała na śmierć gen. "Nila", postawiona w stan oskarżenia dopiero w 1997 r. zmarła rok później, ani razu nie pojawiwszy się na rozprawie.

Fieldorf-Czarska dwukrotnie zwracała się też do polskich władz o wystąpienie z wnioskiem o ekstradycję mieszkającej w Wielkiej Brytanii Heleny Wolińskiej-Brus, stalinowskiej prokurator nadzorującej śledztwo przeciw "Nilowi". Ale w 2008 r. Wolińska zmarła.

Kampania, jaką prowadziła o przywrócenie na karty historii pamięci o jej ojcu, zakończyła się sukcesem, gdy 30 lipca 2006 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Augusta Emila Fieldorfa Orderem Orła Białego.

W sobotę o godz. 12 Maria Fieldorf-Czarska zostanie pochowana w symbolicznym grobie "Nila" na wojskowych Powązkach w Warszawie.

"Hej, kto Polak, na Powązki!" – tak internauci zwołują się do udziału w pogrzebie Marii Fieldorf-Czarskiej, zmarłej 27 listopada córki gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", dowódcy Kedywu Armii Krajowej.

– Była wielką patriotką. Zawsze żywo interesowała się tym, co się dzieje w polityce, angażowała w społeczne akcje, np. petycje w obronie IPN – wspomina Tadeusz Filipkowski, rzecznik Światowego Związku Żołnierzy AK. Nieco inaczej zapamiętał ją reżyser Ryszard Bugajski, który poznał panią Marię podczas prac nad filmem "Generał Nil". – Był to patriotyzm w radiomaryjnym stylu – mówi "Rz".

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!