Żylicz to ekspert w dziedzinie międzynarodowego prawa lotniczego, członek Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, na którego opiniach prawnych opierał się rząd.

"KBWL LP (Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, czyli komisja Millera – red.) jest w stanie dokończyć swe prace na podstawie posiadanych już materiałów i informacji, a stosunkowo nieliczne, których brakuje dla dodatkowego potwierdzenia polskich ustaleń, mogą być częściowo uzupełnione w toku śledztw prokuratorskich" – napisał Żylicz w "Państwie i Prawie".

Ekspert nie informuje jednak, z jakich powodów komisja zwleka z przygotowaniem raportu i podaniem przyczyn katastrofy. Pytany, kiedy możemy spodziewać się raportu komisji Millera, premier Donald Tusk powiedział w ubiegłym tygodniu, że liczy na opublikowanie przynajmniej głównych wątków raportu w czerwcu. - Nie nakłaniam komisji, aby na siłę coś przyspieszyła czy opóźniła. Muszą pracować w swoim rytmie, zgodnie z własnym planem i własnym sumieniem. Opisałem jednak komisji oczywisty interes publiczny polegający na tym, że Polacy chcą możliwie szybko dowiedzieć się o głównych przyczynach katastrofy - mówił szef rządu.

Zaznaczył, że nie jest od tego, aby wyznaczać komisji daty, ale zwrócił jej uwagę, iż efekt prac komisji ze względu na interes publiczny Polacy powinni poznać wyraźnie przed wyborami, tak, aby nie stało się to elementem kampanii.