Budżet zyskałby ok. 4 mld zł, a społeczeństwo – superszybki Internet, gdyby wojsko uwolniło nieużywane przez siebie częstotliwości radiowe. Zresztą armia od dawna jest na to gotowa.
– Wojskowe Biuro Zarządzania Częstotliwościami przygotowało projekt harmonogramu przekazania części częstotliwości wojskowych stronie cywilnej – przyznaje płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego.
Dlaczego sprawa nie może być sfinalizowana? Jak twierdzą informatorzy „Rz", może ją blokować szef Departamentu Kadr MON gen. Artur Kołosowski.
Pisma od szefa sztabu
Jak dużą ma władzę, świadczy to, że najważniejszy dowódca polskiej armii, szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch pisma w tej sprawie adresował właśnie do niego, choć formalnie nie ma on w tym zakresie żadnych kompetencji (osobą odpowiedzialną za kwestie częstotliwości jest Romuald Hoffmann, dyrektor Informatyki i Telekomunikacji MON).
Dlaczego szef sztabu pisze do Departamentu Kadr? Płk Wiatrowski tłumaczy, że gen. Kołosowski, nim objął obecne stanowisko, był szefem sekretariatu ministra obrony i odpowiadał za obieg korespondencji i w tej sprawie.