– Jestem przekonany, że razem jesteśmy mocnym i zdeterminowanym zespołem, który chce zmienić Polskę – mówił wczoraj Jarosław Kaczyński, przedstawiając 13 ekspertów PiS, do których natychmiast przylgnęło miano „drużyna Kaczyńskiego".
Konferencja przypominała posiedzenie Rady Ministrów. Prowadził ją Kaczyński, a członkowie jego „drużyny" po kolei referowali sprawy, którymi się zajmą po wyborach. I tak Janusz Śniadek, były szef NSZZ „S", zapewnił, że będzie przygotowany pakiet ustaw stabilizujących sytuację osób zatrudnionych na okresowych umowach o pracę.
– Zapewniam pana premiera, że nowy minister spraw zagranicznych będzie koncentrował się przede wszystkim na budowie politycznego konsensusu wokół swojej polityki – deklarował Witold Waszczykowski, były wiceszef MSZ.
Dariusz Barski, były prokurator krajowy, zapowiedział wprowadzenie dla osób odpowiedzialnych za chuligańskie awantury na stadionach zakazu stadionowego, o którego uchylenie będzie można się ubiegać dopiero po sześciu latach.
Gdy Kaczyński uznał, że któraś z wypowiedzi nie jest zbyt precyzyjna, zdecydowanym tonem poprawiał mówcę. Kończąc konferencję, zaznaczył, że jako premier nie będzie przyjmował tłumaczeń w rodzaju „to nie są nasze kompetencje".