W 1980 roku chodził pan do podstawówki w Nowej Rudzie. Jak pan zapamiętał tamten sierpień?
Robert Więckiewicz: Nowa Ruda jest niewielkim miastem, byliśmy niemal odcięci od wiadomości. Przecież oficjalne media przez długi czas niemal o nich nie informowały. Rodzice słuchali Wolnej Europy, a mnie, 13-latka, bardziej interesowało to, że były wakacje. Biegałem po podwórku i kopałem piłkę, choć oczywiście miałem świadomość, że coś się dzieje. Wszyscy kibicowaliśmy Wałęsie, wierzyliśmy, że wreszcie coś w naszym systemie drgnie.
Jak pan potem przeżył stan wojenny?