Dwa z trzech grupowych meczów reprezentacja Anglii rozegra w Doniecku (z Francją i Ukrainą). A jak powszechnie wiadomo, kibice z Wysp zawsze licznie przybywają na mistrzostwa świata i Europy, i chętnie się bawią. Chociaż Federacja Angielska (FA) otrzymała na każde ze spotkań granych w Doniecku po około osiem tysięcy biletów, to można się spodziewać, że fanów, którzy będą chcieli odetchnąć atmosferą turnieju, przyjedzie znacznie więcej.
Problemem dla Anglików jest w tym przypadku ilość miejsc hotelowych, które będą na nich czekać w Doniecku. I tu pojawia się problem.
Dziennik „The Independent" martwi się, czy dla wszystkich chętnych wystarczy na Ukrainie miejsc oraz, czy będą w odpowiednim standardzie. Gospodarze zapewniają, że nie ma się czym martwić, ale w następnym zdaniu przyznają, że Donieck to miasto przemysłowe, a nie turystyczne i hoteli „tak wiele jak w Londynie" tam nie ma.
- Chcielibyśmy, żeby angielscy fani zostali u nas jak najdłużej, ale jeśli standard oferowanych im pokoi nie będzie wystarczający, zawsze mogą przylecieć i odlecieć w dniu meczu – powiedział wicepremier Ukrainy Borys Kołesnikow.
Gospodarze sugerują, że ci którzy nie zdołają zarezerwować hoteli mogą się przespać w akademikach, ale dziennik „The Independent" podchodzi do tej opcji sceptycznie i oferowane miejsca nazywa z rezerwą „pokojami".