Z funkcji dyrektora generalnego odwołał go prezes Bronisław Tomaszewski. Śmietanko w rozmowie z "Wiadomościami" TVP przyznał, że podpisał oświadczenie, że zgadza się z decyzją przełożonego. "Nie będę się od tej decyzji odwoływał. Dla dobra firmy - podkreślił w rozmowie z TVP.
Jak ustaliła "Rz", odwołanie pozwoli Śmietance zarobić z Elewarru ogromne pieniądze. W jego umowie, do której dotarła "Rz" jest zapis stanowiący, że dyrektor otrzyma w przypadku zwolnienia sześć swoich pensji, co daje blisko 200 tys. zł.
W umowie Śmietanko ma zagwarantowany jeszcze jeden bonus: nie musi już świadczyć pracy, nie ma też zakazu konkurencji. Może zacząć pracę następnego dnia nawet w spółkach, które należą do Elewarru.
Jakie wynagrodzenie otrzymałby gdyby zwolnił się sam?
Z naszych informacji wynika, że dzięki bardzo wysokiej pensji miesięcznej (przypomnijmy, że Śmietanko zarabia 32 tys. zł i omija ustawę kominową jaka obowiązuje np. prezesa Tomaszewskiego) otrzymałby podobne świadczenia wynikających ze standardowego zapisu w kodeksie pracy w zależności od stażu pracy (Śmietanko ma sześciomiesięczny okres wypowiedzenia). I także bez świadczenia pracy.