Przed cmentarzami obok stałych stoisk już pojawili się sezonowi sprzedawcy zniczy, wiązanek, ale też zabawek czy słodyczy. Wygląda jednak na to, że w tym roku muszą się liczyć z mniejszymi zyskami niż w poprzednich latach.
Święta nie czuć
We wtorek przed Cmentarzem Wolskim były takie tłumy, że trudno się było przecisnąć między nimi. Na chodniku kilkadziesiąt stoisk z kwiatami, wiązankami i ze zniczami.
– Najtańsze wiązanki mam po 20 zł, te z żywych kwiatów po 80. Znicze mam już po 2 zł, a wkłady po złotówce – wylicza pani Maria, która od lat handluje przy tej nekropolii.
Dodaje, że choć Wszystkich Świętych jest tuż, tuż, to jednak obrót mniejszy niż w poprzednich latach. – Ludzie dopytują o ceny, oglądają towar i idą dalej, bo liczą, że kupią gdzieś taniej – narzeka handlarka.
Starsze małżeństwo, które przyjechało tu z Ochoty, zastanawia się nad zakupem wiązanki. – Chcemy z żywych kwiatów, ale chyba jeszcze dziś nie kupimy. Poczekamy – mówi nam para.